Wpis z mikrobloga

Mózg osoby wierzącej charakteryzuje się niezwykłym przerostem spoidła wielkiego, co powoduje zaburzenie przepływu i prawidłowego odczytu części informacji i bodźców dochodzących do mózgu. Jest to bezpośrednia przyczyna powstawania zachowań religijnych; w taki sposób też WHO argumentowało umieszczenie religii na liście zaburzeń psychicznych. Kto jest spostrzegawczy i do bólu szczery, ten w kwestii pochodzenia choroby religii może porównać ją nawet do zespołu Downa – wszak i w jednej i w drugiej dochodzi w organizmie człowieka do nieodwracalnych zmian natury biologicznej. I o ile nieszczęśników z zespołem Downa nie da się wyleczyć, o tyle dla osób wierzących nadzieja jest w terapiach psychologicznych i stosownych medykamentach, które sprawdziły się już w wielu przypadkach (przynajmniej radykalnie umniejszając “ciągoty” chorego do masochizmu, choć nierzadko także całkowicie lecząc chorego z religii).

#bekazprawakow #bekazkatoli #pdk #byloaledobre #pasta
  • 6
@MudrzynKamil: Wychodzi na to, że downów katoli powinno się siłą zamykać w psychiatrykach. Proponuję wpisać to do oficjalnej agendy politycznej i patrzeć tylko jak słupki poparcia rosną niczym grad plusów pod postami karalucha (σ ͜ʖσ)