Wpis z mikrobloga

#eu4

Grając Francją, Hiszpania została moim junior partnerem w unii personalnej. Chciałbym ich potem wchłonąć, ale jednym z warunków jest posiadanie większej ilości prowincji niż oni. Różnica, na moją niekorzyść, jest całkiem spora, bo około 35 prowincji.

Rozumiem, że do rachuby są wliczane tylko "bezpośrednie" prowincje? Czyli dwie nacje kolonialne w Ameryce nic mi nie dadzą, i nie warto inwestować w rozszerzanie ich terenów? W Europie nie bardzo mam się gdzie ruszyć, może z 15 prowincji wycisnę, ale więcej nie, bo się zwyczajnie zesram w tym skompilowanym systemie sojuszy, gdzie będę walczyć sam z całym kontynentem, a potem nawet jak się uda, to overextension mi rozwali państwo od środka.

Macie jakieś porady, jak to załatwić w jakiś sprytny sposób? Póki co, chodzi mi po głowie pomysł żeby jakoś wywołać wojnę i dobrowolnie, w traktacie pokojowym, oddać jakieś zbędne prowincje hiszpańskie na zadupiach, żeby zbić różnicę, ewentualnie trochę oddać, a trochę samemu zyskać. Może jakoś da się wcześnie wchłonąć te podległe kraje kolonialne, tudzież jakoś je zamienić na kompanie handlowe? Nigdy ich wcześniej nie tworzyłem i nie bardzo wiem jak działa ich mechanika, ale podobno mają zerowy iberty desire, a jednocześnie ich prowincje są de iure i de facto nasze.
  • 11
@p0lybius: A dlaczego Ci się tak spieszy z wchłanianiem Hiszpanii? Takie spore państwo w PU to dobra sprawa, robi sporą robotę w wojnach, Ty możesz się skupiać na głównych celach. Do tego z czasem, wraz z wzrostem administrative efficiency cena aneksji dyplomatycznej spadnie, obecnie jest pewnie bardzo wysoka.

A co do własnego rozszerzenia się, to TC się liczą, a więc wal w Afrykę, Indie, Chiny itp.
@wewerwe-sdfsdfsdf: nie śpieszy mi się, ale chociażbym miał to zrobić za 50 lat, to jednak warto tak ułożyć dzialania, żeby sobie w tym pomóc. A nie że dopiero wtedy się bedę zastanawiał jakby to ogarnąć.

Na razie jest tak, że Hiszpania ciśnie jak #!$%@?, a ja powoli wychodzę z zapaści po trzech, jednoczesnych wojnach. Dlatego kasy mam mało, od groma długów i małą armię. Im słabiej wyglądasz od juniora, tym większy