Wpis z mikrobloga

@GrindujTopy: Zawsze mam beke totalną z ludzi, którzy palą i idą zaraz po tym spać :D Mam nawet jednego znajomego, który twierdzi, że bez bakania spać nie może i musi zdeczyć gibona przed snem, żeby zasnąć :D No ale to już skrajny przypadek, chyba jedyny przypadek uzależnienia fizycznego jaki znam
@Niewiemja: ja też byłem uzależniony. jak nie zapaliłem nie miałem apetytu i potrafiłem nie jeść nic/prawie nic przez calutki dzień. zasnąć czasem nie mogłem bez bucha i siedziałem całą noc przy kompie czekając aż diler się obudzi rano. aczkolwiek tak do 6-7 dni bez palenia objawy znikają. na szczęście teraz palę rzadko i już potrafię bez tego żyć. :)

tak czy inaczej palenie przed snem jest #!$%@? bo zawsze później spałem
@GrindujTopy: A no uzależnia. Z akurat tym typkiem o którym pisałem nie da sie robić kompletnie nic innego niż siedzenie i bakanie. Albo baka albo ogarnia bakanie. Ma też tak, że baka w pracy z szefem tak że przed snem gibon i rano przed pracą gibon :D Ale w sumie z ludzmi, którzy chleją czy walą w kinol tak samo nic nie można porobić ciekawego niż siedzenie i chlanie/kiranie. Każdy nałóg
@Niewiemja: znam to, miałem takich kumpli, którzy tylko o jaraniu myśleli... rzucasz pomysł "jedziemy nad jezioro?" w odpowiedzi "dobra to ile zioła bierzemy? weźmiesz bongo?" XD
z tymi co walą proszki jest jeszcze gorzej, oni często kradną żeby mieć na ćpanie, zioło tak mocno nie degeneruje ludzi. alkoholicy to już dla mnie dno totalne, od rana browary pod sklepem i kiedy bym nie spotkał takiego to piwo lub wódka w ręku.
rzucasz pomysł "jedziemy nad jezioro?" w odpowiedzi "dobra to ile zioła bierzemy? weźmiesz bongo?"


@GrindujTopy: Bardziej "nie bo to by trzeba było mieć z dyche jarania" :D

z tymi co walą proszki jest jeszcze gorzej, oni często kradną żeby mieć na ćpanie


@GrindujTopy: No ten koleżka o którym pisze też mi już pewnie z pół koła wisi bo pożycza a oddawać nie ma komu i tak ogólnie wielu osobom :D
@Niewiemja: No właśnie w tym gronie gdzie się obracałem paliliśmy dziennie 1-5g na głowę lekko, nie było problemów finansowych to jaranie hurtowo się brało :D

Nie pożyczaj mu, pogarszasz jego sytuację a gdy się nagle upomnisz stanowczo o zwrot to zniknie. Znam takiego co według moich szacunkowych obliczeń wisi za dragi około 6-7 kafli w całym mieście. Nabrał materiału w kredyt od tych co rzucają dilerom i teraz się wyprowadził bo