@roqju: Nawet nie próbuję ogarnąć, co się odwaliło xD
Byłem dziś w pewnym popularnym fastfoodzie (normalnie tam nie jadam, bo niezdrowe itp. ale okoliczności nie pozwalały mi na inny posiłek), po wejściu do środka zobaczyłem ludzi ustawionych w kolejce do kasy i parę pustych tablic do składania zamówień. Trochę się zdziwiłem, że nikt z nich nie korzysta, ale olałem to i podszedłem do jednej z nich. Po "wystukaniu" zamówienia chciałem odebrać paragon z numerem, jednak początkowo nie wysunął on się. Po pochyleniu się zauważyłem jednak lekko wystający kawałek tegoż paragonu. Pociągnąłem za niego, jednak razem ze swoim wyciągnąłem kilkanaście innych xD Pewnie coś się zaklinowało i ludzie nie mogli odbierać swoich zamówień, dlatego nie korzystali z tych tablic. No nic, wyszukałem w tym stosie swój i podszedłem z nim do kasy, żeby zapłacić gotówką. Podchodzi pracownik, wydaje mi resztę i numer po odbiór zamówienia. Przy okazji mówię mu, że coś się chyba zacięło przy tablicach, bo wyglądało na to, że reszta też była poklinowana xD I tu zaczęło się coś, czego sam do końca nie ogarniam xD Koleś pyta, z której tablicy korzystałem, no to pokazuję palcem "z tej" i tu wywiązał się dialog: "ILE TAM PARAGONÓW SIĘ ZABLOKOWAŁO?" -no nie wiem, z kilkanaście "A Z JAKIEGO POWODU TO TAK SIĘ STAŁO?" no to powiedziałem, że skąd mam wiedzieć, i że jak przyszedłem to już tak było :D "CZYLI MASZYNA NIE DZIAŁA?" -no wyciągnałem to co się zapchało, chyba jest ok, po prostu mówię, że coś takiego miało miejsce (chwila ciszy) "A TO CZEMU PAN TO ZROBIŁ??" -czemu zrobiłem co xD "CZEMU PAN PRZY NASZEJ MASZYNIE GRZEBAŁ!?" -złożyłem zamówienie, od tego ona chyba jest xD (znowu chwila ciszy) "GRZEBAŁ PAN PRZY NASZEJ MASZYNIE" w tym momencie mialem w głowie jedno wielkie "co jest #!$%@?? xD", koleś mnie chyba oskarżał, jakbym ja coś zepsuł "ŁADNIE TO TAK GRZEBAĆ??" no to ja na spokojnie wytłumaczyłem wszystko jeszcze raz od nowa, na spokojnie, koleś wyglądał jakby w końcu skumał o co mi chodzi (kolejna chwila ciszy) "NO I PO CO TAM PAN GRZEBAŁ?" w tym momencie skończyłem rozmowę i odszedłem od kasy. Kiedy czekałem po odbiór zamówienia, czułem na sobie jego wzrok, no i oczywiście całego #!$%@? lokalu, bo wszyscy tę rozmowę zapewne słyszeli. Odebrałem jedzonko i wyszedłem, było dobre.
Byłem dziś w pewnym popularnym fastfoodzie (normalnie tam nie jadam, bo niezdrowe itp. ale okoliczności nie pozwalały mi na inny posiłek), po wejściu do środka zobaczyłem ludzi ustawionych w kolejce do kasy i parę pustych tablic do składania zamówień. Trochę się zdziwiłem, że nikt z nich nie korzysta, ale olałem to i podszedłem do jednej z nich. Po "wystukaniu" zamówienia chciałem odebrać paragon z numerem, jednak początkowo nie wysunął on się. Po pochyleniu się zauważyłem jednak lekko wystający kawałek tegoż paragonu. Pociągnąłem za niego, jednak razem ze swoim wyciągnąłem kilkanaście innych xD
Pewnie coś się zaklinowało i ludzie nie mogli odbierać swoich zamówień, dlatego nie korzystali z tych tablic. No nic, wyszukałem w tym stosie swój i podszedłem z nim do kasy, żeby zapłacić gotówką. Podchodzi pracownik, wydaje mi resztę i numer po odbiór zamówienia. Przy okazji mówię mu, że coś się chyba zacięło przy tablicach, bo wyglądało na to, że reszta też była poklinowana xD
I tu zaczęło się coś, czego sam do końca nie ogarniam xD
Koleś pyta, z której tablicy korzystałem, no to pokazuję palcem "z tej" i tu wywiązał się dialog:
"ILE TAM PARAGONÓW SIĘ ZABLOKOWAŁO?"
-no nie wiem, z kilkanaście
"A Z JAKIEGO POWODU TO TAK SIĘ STAŁO?"
no to powiedziałem, że skąd mam wiedzieć, i że jak przyszedłem to już tak było :D
"CZYLI MASZYNA NIE DZIAŁA?"
-no wyciągnałem to co się zapchało, chyba jest ok, po prostu mówię, że coś takiego miało miejsce
(chwila ciszy)
"A TO CZEMU PAN TO ZROBIŁ??"
-czemu zrobiłem co xD
"CZEMU PAN PRZY NASZEJ MASZYNIE GRZEBAŁ!?"
-złożyłem zamówienie, od tego ona chyba jest xD
(znowu chwila ciszy)
"GRZEBAŁ PAN PRZY NASZEJ MASZYNIE"
w tym momencie mialem w głowie jedno wielkie "co jest #!$%@?? xD", koleś mnie chyba oskarżał, jakbym ja coś zepsuł
"ŁADNIE TO TAK GRZEBAĆ??"
no to ja na spokojnie wytłumaczyłem wszystko jeszcze raz od nowa, na spokojnie, koleś wyglądał jakby w końcu skumał o co mi chodzi
(kolejna chwila ciszy)
"NO I PO CO TAM PAN GRZEBAŁ?"
w tym momencie skończyłem rozmowę i odszedłem od kasy. Kiedy czekałem po odbiór zamówienia, czułem na sobie jego wzrok, no i oczywiście całego #!$%@? lokalu, bo wszyscy tę rozmowę zapewne słyszeli.
Odebrałem jedzonko i wyszedłem, było dobre.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora