Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@rapmuzykagra: ten zestaw co wrzuciłeś to po chuiu trochę. Ja na pierwszy raz zamówiłam sobie bombillę, ceramiczne matero, termometr i 500g yerby poleconej przez kolegę, chociaż proponowałabym zamiast tego trochę próbek popularnych marek (amanda, rosamonte, pajarito, CBSe)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@rapmuzykagra: nie wiem jaki czyścik, bo nie używam, tylko gotuję bombille. Termometr nie jest konieczny, ale jak zaczynasz to myślę, że lepiej wziąć, żeby nauczyć się ogarniać jaką temperaturę ma woda. I nie zalewa się letnią, tylko albo gorącą w tym bezpiecznym przedziale, albo lodowatą
  • Odpowiedz
@rapmuzykagra: Czuję się trochę wywołany do tablicy xD

Mirkowie Ci dobrze radzą! Na początek nie potrzebujesz nic poza bombillą, dowolnym kubkiem i yerbą. 30g to trochę za mało, żeby zrobić sobie yerbę w tykwie. 50g już lepiej. Ale przez te wszystkie lata w krakowskim sklepie opinie odwiedzających utwierdziły mnie w przekonaniu, że żeby się przekonać, czy yerba jest spoko, trzeba ją zaparzyć więcej, niż raz. @Miriamele sam zaczynałem od podobnego zestawu,
  • Odpowiedz
@DobreZielePL: Teraz pytanko, jeżeli zaleje sobie yerbe wypije przed pracą, a następna przerwę mam koło 5 godzin później to mogę ją zostawić w naczyniu i zalać ponownie? Czy jest jakiś określony czas w którym yerba może stać czy po 5 godzinach trzeba parzyć nowa? I czy jeżeli ja zostawiam to ma być już wypita cała czy delikatnie nawilżona?
  • Odpowiedz