Wpis z mikrobloga

Gdyby ktoś jeszcze z szanownej grupy #nba nie był do nas przekonany, to spieszymy z donosem, że codziennie o 7 rano dodajemy wyniki, skróty i krótkie, a czasem długie opisy.

Zapraszamy, aby zobaczyć jak to wygląda: Wyniki NBA: Giannis Dominator! Rockets znów wygrywają z Warriors!

Staramy się je robić rzetelnie (nie zawsze możemy oglądać całe mecze, ale szukamy wtedy najważniejszych infomacji).

Nasze relacje z dzisiejszych spotkań wyglądają w ten sposób (uwagi, sugestie lub wnioski mile widziane):

Boston Celtics – Milwaukee Bucks 101:113 (1-3)

– Kiedy Giannis Antetokounmpo złapał czwarte przewinienie na początku trzeciej kwarty (8:18 do końca) kibice Celtics myśleli, że to szansa dla ich drużyny. Na tablicy widniał remis 59:59. Grek przesiedział resztę kwarty na ławce, ale Bucks nie pozwolili rywalom na uzyskanie przewagi. Mało tego, po świetnych akcjach George’a Hilla i wsadzie Pata Connaughtona, to zespół z Milwaukee prowadził 78:68, a za chwilę 80:70. W czwartej kwarcie Giannis wrócił na parkiet i kontynuował swoją dominację pod obiema tablicami. Popisywał się efektownymi wsadami, a bezradni obrońcy Celtics mogli go tylko faulować.

– Na cztery minuty przed końcem czwartej kwarty Bucks prowadzili różnicą 12 punktów (101:89). Celtics nie potrafili w kolejnych akcjach odrobić strat. Zespół z Milwaukee wygrał 113:101 i objął prowadzenie w serii 3-1.

– Giannis zdobył 39 punktów i zebrał 16 piłek na tablicac, dodał cztery asysty. Warto jednak zwrócić na niesamowitą skuteczność – 15/22 z gry, w tym 2/5 za 3 i przyzwoite 7/10 z wolnych.

– Świetne wsparcie z ławki dali George Hill i Pat Connaughton. To dzięki ich skutecznym akcjom Bucks objęli w trzeciej kwarcie prowadzenie i nie oddali go już do końca spotkania. Hill zdobył 15 punktów i miał pięć asyst oraz cztery zbiórki, a Connaughton do dziewięciu “oczek” dołożył 10 zbiorek.

– Przy nazwisku Hilla współczynnik +/- wyniósł +15, a przy Connaughtona +22! Podobnie w przypadku Sterlinga Browna +11 i Ersana Ilyasovy +10. To w dużej mierze efekt trzeciej kwarty, kiedy Bucks wyszli na prowadzenie mimo braku Giannisa na boisku.

– Rezerwowi Bucks zdobyli w tym spotkaniu aż 32 punkty, a zmiennicy Celtics zaledwie siedem.

– Najlepszym strzelcem Celtics był Kyrie Irving – 23 punkty i 10 asyst, ale skuteczność 7/22 z gry (w tym 1/7 za 3).

– Jeśli spojrzymy na ostatnie trzy mecze (nie liczymy pierwszego meczu tej serii, kiedy Celtics wygrali na wyjeździe), to Irving trafił zaledwie 19 z 62 rzutów z gry, w tym 4 na 20 z dystansu.

– Kibice Celtics nie byli zadowoleni z wyniku i wielu z nich wyszło z hali przed końcem spotkania. Irving też udał się do szatni kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem. Jeden z fanów krzyknął do niego “nie odchodź” mając na myśli to, że Kyrie będzie latem “wolnym agentem” i będzie mógł podpisać umowę z dowolnym klubem. Jeśli Bucks wygrają kolejny mecz tej serii i awansują do finału konferencji, to mogło być to ostatnie spotkanie Irvinga w Bostonie jako gracz Celtics. Dużo się mówi o tym, że latem Irving odejdzie i połączy siły z Kevinem Durantem lub LeBronem Jamesem (więcej na ten temat tutaj).

– Dla Celtics punkty zdobywali także: 20 Al Horford, 18 Marcus Morris, 17 Jayson Tatum, a 16 Jaylen Brown.

– Do gry po miesięcznej przerwie wrócił Marcus Smart. Spędził na boisku 15 minut, ale trafił tylko jeden z siedmiu rzutów z gry.

– W historii NBA, kiedy w serii do czterech wygranych drużyna prowadziła 3-1, to 238 razy wygrywała rywalizację. Zaledwie 11 drużyn potrafiło odrobić stratę od 1-3 i awansować dalej lub wygrać mistrzostwo (238 z 249 to 96%).

– Ostatni raz w finale konferencji Bucks grali w 2001 roku. Wtedy ich liderami byli Ray Allen i Glenn Robinson. Do wielkiego finału po siedmiomeczowej serii awansowali jednak Sixers z rewelacyjnym Allenem Iversonem.

Houston Rockets – Golden State Warriors 112:108 (2-2)

– Na 19 sekund przed końcem “trójkę” trafił Steph Curry i Warriors przegrywali tylko 108:110 (chwilę wcześniej gospodarze prowadzili różnicą dziewięciu punktów). Faulowany James Harden stanął na linii rzutów wolnych, ale trafił tylko raz. Rockets prowadzili 111:108. Warriors wzięli czas, mieli 11 sekund na rozegranie kolejnej akcji. Na czystą pozycję idealnie wyprowadzony został Kevin Durant, ale nie trafił z dystansu. Zebrał jednak piłkę w ataku i oddał Curry’emu, który również nie trafił za trzy punktyu. Warriors mieli dwie szanse i to swoich dwóch liderów na doprowadzenie do remisu, ale obaj spudłowali najważniejsze rzuty.

– Kevin Durant zdobył 34 punkty i miał siedem zbiórek oraz pięć asyst. Steph Curry dołożył 30 “oczek” (11 w pierwszej kwarcie) oraz osiem asyst i cztery zbiórki. To jednak okazało się za mało na Rockets tej nocy. Trzeci strzelcem Warriors był Draymond Green – 15 punktów, 10 zbiórek i pięć asyst.

– Grę Rockets zdominował oczywiście James Harden. Zdobył 38 punktów przy skuteczności 13 na 29 w rzutach z gry (w tym 6/17 za 3). Harden zebrał też 10 piłek na tablicach i miał cztery asysty.

– Harden mógł tym razem liczyć na wsparcie kilku graczy Rockets. Eric Gordon zdobył 17 punktów (tylko 2/12 za 3), ale P.J. Tucker dołożył 17 “oczek” i 10 zbiórek, a Chris Paul zakończył spotkanie z 13 punktami, ośmioma zbiórkami i pięcioma asystami.

– Na osiem minut przed końcem trzeciej kwarty po kolejnej “trójce” Hardena Rockets prowadzili nawet 77:60, ale Warriors potrafili zmniejszyć tę przewagę do dziewięciu “oczek” na koniec kwarty (84:93), a w czwartej doszli nawet na dwa punkty.

– Rockets oddali w sumie aż 50 rzutów za trzy punkty. We wcześniejszych meczach oddawali 47, 40 i 42 “trójki”. W tym spotkaniu trafili 17, co daje 34% skuteczności.

– Warriors trafili osiem z 33 rzutów z dystansu. Curry trafił cztery z 14 “trójek”.

Wszystkie najważniejsze informacje na temat tegorocznych play-offów NBA znajdziecie pod specjalnym tagiem: NBA playoffs 2019.

Najbliższe mecze NBA PLAYOFFS:

noc z wtorku na środę

2:00 Toronto Raptors – Philadelphia 76ers (GAME 5)

4:30 Denver Nuggets – Portland Trail Blazers (GAME 5)

noc z środy na czwartek

2:00 Milwaukee Bucks – Boston Celtics (GAME 5)

4:30 Golden State Warriors – Houston Rockets (GAME 5)

noc z czwartku na piątek

2:00 Philadelphia 76ers – Toronto Raptors (GAME 6)

4:30 Portland Trail Blazers – Denver Nuggets (GAME 6)

Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie - założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET. Dołączyło do niej już ponad 1000 osób.
źródło: comment_WWqTr8YZj9UNWpGFsW75VT7K1iCdM7vv.jpg
  • 1
@PROBASKET
Zawałem nockę dla MB - BC i faktycznie jak Greak Freak złapał 4 przewinienie, to Celtowie chyba pomyśleli, że jest szansa na odskoczenie i uzyskanie przewagi, a tu kolejny raz ławka pokazuje, że potrafi w mocny sposób przyczyniać się do wygranych.
Chyba brakuję im już pary na zatrzymanie GA, plus wokół niego fajne linijki chłopaki robią.
Jak to powiedział Pierce - seria skończona, co haha :D
Co do GSW to w