Wpis z mikrobloga

Wielka #!$%@? zombia padaka, tysiące ludzi pada wokół, a na planszy zostają oczywiście główne pionki otoczone przez umarłych którzy ich okrążają żeby przypadkiem nie zrobić im krzywdy XDDD

Pod tym murem to przecież bardziej wyglądało jakby jakieś #!$%@? żule chciały ich wyruchać albo co XD #!$%@? przytulają ich tam od 5 minut, scena z Arią, powrót po 15 minutach, DALEJ SIE #!$%@? PRZYTULAJĄ POD TYM SAMYM MUREM XD John lata na smoku, walka w sadzie o której będzie za chwile. 20 minut. DALEJ SIĘ #!$%@? PRZYTULAJĄ POD TYM #!$%@? MUREM ALE ŻULE JUŻ PADŁY Z WYCIEŃCZENIA XDD

Jon #!$%@? na smoku wyścigi i nic nie robi, w kryptach to jest bardziej romantycznie za tymi grobami niż przerażająco. Ten wzrok poruszonego łysego debila. Aria to sie dyga zombiaków w bibliotece, ale jak jej ruda podniosła ego to poleciała do tego sadu, niepostrzeżenie przebiła się przez armię nieumarłych, przeszła KOŁO SIWYCH ULTRA TRUPÓW KTÓRE STAŁY OD RAZU ZA NK I WSADZIŁA MU TĄ KOSE W ŻEBRA. I #!$%@? #!$%@? 10 tysięcy lat żeby jakaś labadziara #!$%@?ła mu kose. Czaicie #!$%@?? Dziesięć tysięcy #!$%@? lat. Do tego nic się nie wyjaśniło. Po co on do tego Brana chciał tam przyjść? Na czym mu tak zależało? To już miałem tak potężną nadzieję, że Bran jak się tak wwargował w trakcie walki, to to był jakiś podstęp i tak naprawdę on wbił się w NK i przyszedł sam do siebie. Tak wiecie, że od początku był zły i to był podstęp, bo Bran = NK. ALE NIE #!$%@?. ON SIE WWARGOWAŁ WE PTAKI I LATAŁ SOBIE PRZEZ CAŁĄ #!$%@? BITWE XD Dopiero potem się zorientowałem że on cały czas w tych wronach siedzi bo to było tak głupie że aż mój mózg tego nie ogarnął.

Tyle mistrzowskich teorii na reddicie, tyle ciekawych teorii na wykopie. A wyszło jakby jakaś gimbusiara pisała scenariusz do tego.

Nie powiem, bitwa była spoko, nawet jeśli puszczanie tej całej jazdy na rozpoznanie żeby ją stracić i jeszcze jednoczesne #!$%@? do niej z altylerii było głupie, czy inne małe głupotki, to było mega efektownie. Ale jak już się trupy wbiły do tego zamku to dało się odczuć, że wokół latają same npcty a wszystkie główne postacie mają odpalone #!$%@? godmode i są nietykalne. Nawet ten grubas który sobie siedział w środku walki. John go mija, wymiana spojrzeń, stary nie pomoge Ci. Jakby go wtedy zobiaki zabiły to by tak ukuło w serce. Ale nie, kilka minut później zombiaków już nie ma a gruby siedzi jak siedział i płacze. To jest tak niesamowicie irytujące. No i oczywiście nikt konkretny nie zginął podczas tej całej ultra bitwy. Tak #!$%@? cukierkowo.

Jakby ktoś się pytał co było w tym odcinku #!$%@?. Oprócz bitwy - wszystko.
#got
  • 10
  • Odpowiedz
@JBFC: Po obejrzeniu tego odcinka było mi po prostu smutno. Tyle lat to oglądam, czułem się związany z tym serialem, po pierwszych sezonach wręcz się w nim zakochałem, ta fabuła, intrygi, rozmowy bohaterów, brak nadmiernego patetyzmu (krwawe gody czy śmierć Oberyna były surowsze, we mnie wzbudzało to duże większe emocje niż ten dzisiejszy kicz ze slow motion) to było zupełnie coś innego, do czego chciało się wracać. Po tym odcinku zostaje
  • Odpowiedz
nocnym królu było wszystko powiedziane, stworzyły go dzieci lasu do obrony przed ludźmi, niestety wymknął się spod kontroli, a teraz dąży do unicestwienia całej ludzkości.


@bagietson: Tylko, że to wszystko to tak naprawdę bardzo mało jeśli chodzi o przywódcę największej armii. Zwykłe narzędzie, bezmózgie zombie bez większej motywacji. I tak lepsze niż pozostali przy życiu kandydaci na króla, ale mimo wszystko potencjał niewykorzystany.
  • Odpowiedz
brann = nk? #!$%@? czy tys sie harnasia opil? najglupsza teoria jaka slyszalem xD


@taniearbuzy: Gdyby NK podchodząc do Brana klęknął przed nim zamiast chcąc go po prostu zabić- to byłby bardzo dobry plot twist jak w pierwszych sezonach, a tak scenarzyści poszli na łatwiznę.
  • Odpowiedz