Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się dziś taka sytuacja, jak jeszcze pracowałam w sklepie z ubraniami. Raz przyszła kobieta z dzieckiem i poprosiła mnie bym poszukała spodni dla jej syna. Znalazłam kilka par na jego wzrost, ale dziecku się one nie podobały, chciał koniecznie coś w moro. Ja mówię do niego: Może warto przymierzyć, a nuż, widelec będą pasować. A ten dzieciak taka kojsternacja na twarzy i pyta mamy: czy ta pani mi grozi?
Badum- tsss
#zartubogi #heheszki
  • 12
  • Odpowiedz
@Millhaven bo teraz do tych dzieci słowem się odezwać nie można. Odezwie się obcy to się popłacza ze stresu XD. Głównie domena bachorow ze strzeżonych osiedli co żyją w swoich gettach.

  • Odpowiedz