Wpis z mikrobloga

@Divinex99: ja po sporym zawodzie życiowym i awansie w tym samym czasie łączyłem krople walerianowe z melisą. Może warto spróbować nim się sięgnie po tabsy. Dobrym lifehackiem na nasz mózg jest też swoista forma „programowania” samego siebie powtarzając sobie kilkukrotnie w myślach (w zależności czy to stres, strach) słowa np. „Czuje w tej chwili strach, boję się, stresuję się tym i tym”. Uczucie nam towarzyszące znacznie zmniejsza się. Brzmi jak
  • Odpowiedz