Aktywne Wpisy
Lefty +63
co jest doktorku?
Odkąd tylko pamiętam nie lubiłam słodkich papryczek nadziewanych serem, ostre mogłam jeszcze zjeść, ale po słodkich to od razu odruch wymiotny. Pewnego dnia jednak, a był to 17 czerwca 2020 roku, miałam ogromną ochotę na owe papryczki i #!$%@?łam prawie całe dwa opakowania, w towarzystwie kanapki z szynką i keczupu. Następnego dnia chciałam spożyć dwie pozostałe papryczki, ale wszystko wróciło do normy i na sam ich widok miałam ochotę biec do kibla,
miałem wczoraj dodać wpis, ale ze zmęczenia padłem i zasnąłem, a jeszcze nie wymyślili mirkowania podczas snu (MB masz innowacyjny pomysł na więcej szekli :P).
Lolita Lempicka - Homme
Jak widzicie flaszka jest już po rozbiórce, ale i tak prezentuję się bardzo ładnie.
Kolejny raz mamy nawiązanie do imitacji drewna w postaci korka - co na żywo wygląda bardzo, bardzo fajnie.
Zdjęcie tego nie oddaję, przede wszystkim z racji moich znikomych umiejętności fotografowania i faktu mojego ogromnego zmęczenia, ale flakon tak jak Au Musculine jest bardzo wdzięcznym obiektem fotografii.
Skoro wspomniałem już o klasycznym Musculine (zachęcam do odświeżenia sobie tych perfum w tym wpisie od Doktora Miłości https://www.wykop.pl/wpis/36180793), to warto by było powiedzieć coś odnośnie samego zapachu...o którym napiszę prawie tyle, co nic.
Jeśli mieliście przyjemność powąchać Au Musculine, to tuż po pierwszej aplikacji Homme poczujecie się jakbyście wrócili do swojego rodzinnego domu po dłuższym okresie czasu, do czegoś, co dobrze znacie.
Au zostało wycofane ze sprzedaży, ale ktoś musiał wpaść na pomysł, że warto "odświeżyć" ten zapach - i bardzo dobrze!
Odświeżyć nie bez przyczyny jest w cudzysłowie, ponieważ ma dwojakie znaczenie.
Z jednej strony, stworzono lżejszą wersję klasyka, a z drugiej strony jest to najzwyczajniej Au Musculine 2.0.
Niestety w tym wszystkim jest jeden i to dość spory problem.
Otóż nie ma co ukrywać, że Au Musculine jest zabójcą w kwestii parametrów - bo tak nie jest i tutaj, w wersji Homme niestety te parametry zostały jeszcze bardziej obcięte.
Jest bardziej świeżo, nie jest tak słodko w sposób absyntowo-ziołowo-słodkawy.
Na mój nos Homme pachnie prawie identycznie jak jego protoplasta, ale wszystkiego jest dwa razy mniej.
W ogólnej nomenklaturze mogłaby być to wersja sport, ale w mojej perfumy sygnowane jako sport, powinny być rześkie i odświeżające, a Homme pomimo takich inklinacji, takie nie jest.
Na końcu zawsze zostaję pytanie, czy warto?
Według mnie tak, dla samego zapachu i flakonu.
Nie znam drugiego takiego zapachu, który by łączył w sobie cechy gormound, ziołowe, alkoholowe, słodkie i posiadał w sobie elementy świeżości.
Gdyby parametry nie były gorsze niż w Au Musculine, to byłoby świetnie - chociaż tyle.
Mielibyśmy fajny perfumowy powrót z za światów, a tak wyszło trochę jak z zespołami rockowymi, które wracają po kilkuletniej przerwie i niestety często ta jakość już nie jest ta sama, to nie jest już to.
Dzisiaj Lolita zagościła na mojej szyi i lubię ją.
Serio lubię ją i pomimo swojej bliskoskórności mi to pasuję.
Dodatkowo jest jedna rzecz odnośnie tych perfum, o której nie można powiedzieć złego słowa - kompozycja!
Nawet, jeśli nie spodoba się Wam sam zapach i jego parametry, to trzeba Lolicie oddać, że kompozycyjnie są to perfumy nad wyraz nieprzeciętne :)
#perfumy #scentlife #zainteresowania
Ma, ma :)
Haha :D
No ma to znaczenie, jeśli chciałbyś kupić w przyszłość :D