Wpis z mikrobloga

Liczyłem na ten wstęp, jak na żaden inny. Szkoda że nie pojedzie, pomimo zwycięstwa w preselekcjach.

W najnowszym oświadczeniu piosenkarka podkreśliła, że wycofanie się z koncertów w Rosji nie było dla niej problemem, ale ostatecznie nie podpisała kontraktu, który skazałby ją na całkowitą niewolę względem telewizji publicznej

Dodatkowo jednak telewizja ukraińska zablokowałaby jej jakiekolwiek samodzielne działanie względem promocji, występu itp., a każdy krok niezaakceptowany przez telewizję skutkowałby karą w wysokości 2 milionów hrywien. Dodatkowo prawa do utworu „Siren Song” miały trafić z Warner Music Russia do Ukraińców, chociaż już przed udziałem w preselekcjach organizatorzy wiedzieli, do kogo należy piosenka. Tym, co najbardziej ją zniesmaczyło był zapis o bezwzględnym wykonywaniu poleceń nadawcy publicznego.

W zamian strona ukraińska nie oferuje nic – zapewniono jedynie dostęp do porad związanych z Eurowizją i jej regułami czy zgodę na zabranie ze sobą max. 10 osób do Tel Awiwu. Bez wątpienia umowa była w taki sposób napisana, by zmusić Maruv do wycofania się z Eurowizji.


#eurowizja #ukraina #muzyka
saakaszi - Liczyłem na ten wstęp, jak na żaden inny. Szkoda że nie pojedzie, pomimo z...
  • 6
  • Odpowiedz
@saakaszi: dla mnie to jest zbyt kontrowersyjne, ale występ jest tak, przepraszam za słownictwo, #!$%@?, że jestem pod ogromnym wrażeniem. To śmieszne, że "ta biedna" Ukraina może dać coś tak dobrego kolejny rok z rzędu, a u nas jak w lesie XDDD
  • Odpowiedz