Wpis z mikrobloga

Chciałbym się jeszcze podzielić pewnym spostrzeżeniem odnośnie Marlenki. Jak dobrze wiemy jest to dziewczyna z jakiejś małej wsi pod Siedlcami/Zbuczynem. Oczywiście nie wspominam tego aby jej z tego powodu umniejszyć bo mieszkanie na wsi samo w sobie jest nawet sympatyczne - chodzi tu bardziej o to jakie wzorce gdzieś w wieku dorastania dostrzegała i schematy rodziny. Wiemy, że w mniejszych miejscowościach dziewczyny szybciej zakładają rodziny i rodzą dzieci stąd instynkt macierzyński rozwija się u nich troszkę szybciej. Obserwując to Marlena prawdopodobnie w wieku 14/15 lat była pewna że w wieku 21/22 lat będzie już no może nie matką ale bardzo blisko tego. O studiach nie myslała wiec pewnie po zakończeniu szkoły zawodowej po kilku latach w normalnych oczywiście warunkach byłaby żoną bądź nawet matka.

Sprawy potoczyły się jak wiemy lekko inaczej ( ͡° ͜ʖ ͡°). W tym momencie Marlenka notorycznie ujada się z próbującym zawładnąć całym światem Panem Prezesem, którego konsorcjum według jego opowieści to większość największych korporacji na świecie. Lecz nawet w takim oryginalnym środowisku instynkty podświadome Soldier Helmeta próbują wydostać się na powierzchnię. Zauważamy, że praktycznie przy każdym zgonie Prezesa przy ktorym nie jest agresywny Marlenka opiekuje się nim w matczyny sposób. Robi to lepiej czy gorzej ale przytulanie i traktowanie Prezesa trochę jak swojego synka musi w jakiś sposób rekompensować jej te wszystkie troski i wyzwiska z ust Miętowego Księcia.

Dla przykładu podsyłam znany nam wszystkim lekko przeanalizowany filmik pod kątem zachowania Kasku.

https://www.youtube.com/watch?v=j9WyB78Nmk0&feature=youtu.be

1) Pierwsza minuta to karmienie Rafałka rybą przy użyciu noża. Troche nieprzemyślane ale sama chęć wprowadzenia pokarmu do organizmu Pana Prezesa świadczy o tym, że Marlenka się troszczy bo przecież jedzenie = siła i zdrowie, więc trzeba jeść, a jak dobrze wiemy wysokobiałkowa ryba nadaje się idealnie. Prezes w agonii próbuje coś tam przeżuwać.

2) Niestety w pewnym momencie do Prezesa chyba doszło co Marlenka #!$%@?, organizm wyprodukował resztki adrenaliny która pozwoliła mu na małe zbesztanie Soldier Helmeta i przyznanie się do braku siły. Następuje tutaj wymowna konsternacja u Marlenki gdyż jej proste algorytmy w głowie nie przewidziały takiego obrotu sprawy. Zanim uporała się ze znaczącym Syntax Errorem w głowie Prezes sam poprosił o jeszcze jeden kęs niczym Jezus wiszący na krzyżu o gąbkę z octem.

3) Następnie obserwujemy czyszczenie koszulki Rafatusa i wymowne skomentowanie stylu jedzenia "jak prosie" (sama go karmisz #!$%@? nożem). Później eksplozja Rafałka i szybkie wyjaśnienie Marleny. Pominę w analizie moment pobicia i wywrotki Prezesa bo nie o tym tutaj.

4) Wymowne jest jeszcze dokończenie ryby przez Prezesa i lekka konsternacja Marleny kiedy Prezes postanawia zjeść rybę jednak widelcem. Ostatni etap to już spokojne podawanie Prezesowi chleba w celu dopilnowania aż zje, wspólne śmiechy i wytarcie buźki Kaczorkowi.

Podsumowując - przez te 5 min mieliśmy przekrój każdej możliwej sytuacji u Państwa Kowalczyków miłośc, śmiech, zgon i walka. Marlena mimo wszystko wykazuje cechy matczyne zachęcam do podsyłania innych sytuacji w których Pani Gałązka opiekuje się Panem Prezesem
#rafatus #patostreamy #danielmagical
  • 3