Wpis z mikrobloga

Cwany ten Kaczyński. W rozmowie o 2 300 000 euro, ciekawe czemu zamiast po prostu podpisać z deweloperem umowę i mu zapłacić za wykonaną pracę, odsyła go do sądu. Takie „nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobisz?”. Dodatkowym smaczkiem jest to, że on bardzo dbał, żeby uchodzić za człowieka z ludu, biednego, nie ogarniającego bankowości... #kaczynski #afera #dobrazmiana #polityka
noitakto - Cwany ten Kaczyński. W rozmowie o 2 300 000 euro, ciekawe czemu zamiast po...

źródło: comment_Drg11it5rRXtYQ7RD2f1Ex6ug1t8zduQ.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@roszej: Jak masz umowę ustną i chcesz ją spisać to nie podpisujesz jej z datą wsteczną tylko obecną wskazując, że to spisanie już wcześniej zawartej umowy ustnej.
  • Odpowiedz
@yoger: @noitakto: @Kamelot: @gnch: przecież to śmierdzi na kilometr i ciekawe czego Austriak nie powie (środowisko Kaczyńskiego też zresztą)... dla niego wygodne jest grać naiwnego biznesmena, który uwierzył w słowo polityka, rodziny, przystąpił do przygotowywania projektu i nie chcą mu zapłacić... przecież tu nie chodzi o dom na wygwizdowie dla wujka, a inwestycję 1,3 mld w stolicy, gdzie wiadomo, że jest problem z pozwoleniem
  • Odpowiedz
  • 0
@nexiplexi Austriak widział od środka jak to wszystko działa, do tego prezydent czy premier są na każde zawołanie JK, że Merkel czy Tillerson jeżdżą na Nowogrodzką rozmawiać z szeregowym posłem. Więc jak taka persona jak JK zapewnia, że będzie dobrze to tak będzie, a umowę podpisze się później ... Ale gość nie jest głupi i przewidział że może być różnie, dlatego nagrywał jak jeszcze było miło. Giertych? Bo jest dobry w
  • Odpowiedz
będzie dobrze to tak będzie, a umowę podpisze się później ... Ale gość nie jest głupi i przewidział że może być różnie, dlatego nagrywał jak jeszcze było miło


@yoger: (nie śledzę afery i jej szczegółów, więc będę wdzięczny za ewentualne poprawienie co do faktów)
1) nie ma jak umowę później, bo na/za co? Rozumiem, że on poniósł koszty (na niego fakturowane były wszystkie czynności), więc zostaje antydatowanie umowy lub "odkupienie" efektów już dokonanych działań lub on wnosi to jako wkład, a zapłatę za to dostaje formalnie za jakieś nowe, ale fikcyjne usługi. Tak czy siak Austriak stąpa po grząskim prawnie gruncie, pomijam już zdrowy rozsądek;
2) przewidział, więc nagrywał < to się kupy nie trzyma, bo choć uderza w kontrahenta, to czy jemu to daje jakiekolwiek szanse odzyskania pieniędzy z prawnego punktu widzenia? Zawarł ustną umowę/powziął ustalenia z człowiekiem, który formalnie nie miał uprawnień do jej zawarcia, formalne ruchy Srebrnej były wtórne wobec ustaleń i "niewystarczające" dla finalizacji przedsięwzięcia, formalne powiązania między spółkami jak rozumiem są luźne, nowa spółka na N. jest gołodupcem. Austriak robi biznes, a to inna bajka niż polityka Nowogrodzka-UE, w dodatku biznes bardzo ryzykowny, bo wystarczy brak pozwolenia na budowę. Skoro tylko nagrywał, zamiast podpisać jakieś umowy, choćby na poszczególne działania, to słabo u niego z przewidywaniem.
Nie trzeba być prorokiem, żeby przewidzieć, że wcześniej czy później (np. przy wbiciu łopaty) wypłynie kto/co stoi za nikomu nieznaną spółką i zaczną się pytania. Kwity byłyby
  • Odpowiedz
@nexiplexi: warto przeczytać wywiad który wyżej podlinkowałem, tam adwokat opisuje (bez politycznej jatki) jak to z perspektywy Austriaka wyglądało:
"Tyle, że wchodzi w grę bliska relacja rodzinna z panem Jarosławem Kaczyńskim. Mój klient jest mężem córki Grzegorza Tomaszewskiego, kuzyna pana Kaczyńskiego, jego zaufanego, uczestnika lipcowej rozmowy ujawnionej przez „Wyborczą”, członka rady nadzorczej spółki Srebrna. Wie, że ma do czynienia z byłym premierem, słyszy zewsząd, że to osoba numer jeden w państwie, jest przekonany o jego uczciwości.

Pan Kaczyński przez kilkanaście miesięcy powtarza: masz podejmować w moim imieniu wszelkie decyzje inwestycyjne, wszystko ci gwarantuję, wszystko zależy od mnie, bo to ja tu podejmuję decyzje. Mój klient dostaje wiele dowodów, że to tak działa: wszystkie polecenia pana Kaczyńskiego są natychmiast spełniane."

"Prezes Pekao S.A. zapewniał mojego klienta, że to zaangażowanie pana Kaczyńskiego ma dla niego znaczenie przy
  • Odpowiedz