Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
W piątek, w Koszalinie wydarzyła się tragedia - 5 osób zginęło w "tak zwanym escape roomie". Sam jestem właścicielem Escape Roomu i całym sercem zgadzam się, że do takiej sytuacji nie powinno nigdy dojść i popieram inspekcje straży pożarnej przeprowadzane teraz w całej Polsce. Na pewno zmusiło to wielu właścicieli do przyjrzenia się poziomowi bezpieczeństwa w ich lokalach, ale... Zawsze jednak znajdzie się jakieś ale. Pojawiła się nagonka na branżę i czepianie się o wszystko, co znajduje się w każdym normalnym mieszkaniu, czy sklepie, a nagle w escape roomie okazuje się przedmiotem niebezpiecznym.

Zacznijmy od przykładowych powodów do wystawienia mandatów i zamknięcia escape roomów, z różnych miejsc w Polsce:
* element z płyty PCV (jeden z najpopularniejszych materiałów do produkcji banerów reklamowych)
* element z nieimpregnowanego drewna (escape room został zamknięty)
* według dokumentów, lokal to "podziemia", a nie "lokal użytkowy" (nie wiem jak Wy, ale ja znam naprawdę świetne bary i restauracje prowadzone w piwnicach, w wielu miastach w całym kraju. Ale escape room już nie może, mimo że wszystkie kwestie bezpieczeństwa spełnia. Brak możliwości "naprawy" w dokumentacji. Działalność w którą ktoś włożył mnóstwo serca, czasu i pieniędzy, zamknięta z dnia na dzień)
* brak dokumentów. Ale nie, że te dokumenty nie istnieją, po prostu nie było ich na miejscu, do wglądu. Większość właścicieli escape roomów wynajmuje swoje lokale, a wymagane dokumenty są przechowywane przez właścicieli budynków. Kontrole były zapowiadane od "będziemy za parę godzin", po "stoimy pod drzwiami", więc czasem naprawdę nie dało rady zdobyć ich od właścicieli, w tak krótkim czasie. Mandaty są - jest się czym pochwalić
* pytania o "certyfikaty palności elementów użytych do dekoracji" (zwykłe przedmioty użytku codziennego, typu tapety, farby i wiele innych)
* plakietki z wyjściem ewakuacyjnym z Castoramy nie są zgodne z ISO

Jako smaczek podrzucę jeszcze wypowiedź jednego z właścicieli:
"Sama Państwowa Straż Pożarna jeszcze z samego rana nie wiedziała jak podejść do naszego tematu, jakie wymagania sprawdzić, a z godziny na godzinę wymagania rosną. W chwili obecnej jesteśmy na etapie zabezpieczeń p.poż na poziomie laboratoriów chemicznych. Prosi się nas o pokazanie certyfikatów na niepalność materiałów użytych do budowy pokoi, w tym dywanów. Czy w pizzeriach ktoś sprawdzał certyfikaty niepalności obrusów?"

Ponadto, z pierwszych informacji wynika, że powodem pożaru była nieszczelna butla gazowa, którą ogrzewano lokal. Ile było takich wypadków w budynkach mieszkalnych? Ile firm w całym kraju wciąż w taki sposób ogrzewa swoje biura? Czemu nie ma nagłych kontroli ogrzewania gazowego, bez względu na rodzaj działalności gospodarczej, podczas gdy wszyscy się rzucili tylko na pokoje zagadek? Przecież taki wypadek mógł wydarzyć się nawet u fryzjera. Jeśli za tydzień, z powodu wycieku gazu, wybuchnie pożar u kosmetyczki, premier poleci "nie odwiedzanie tego typu przybytków, aż do czasu przeprowadzenia pełnych kontroli"? Nie. Nikt o tym nawet nie usłyszy na większą skalę.

W tym momencie to zwykłe polowanie na czarownice. Zarówno Pan Premier jak i cała rzesza znawców nie ma pojęcia co to Escape Room. Mówi się, że zamykamy ludzi w pokojach po ciemku, przykuwamy kajdankami, zasłaniamy oczy, ludzie są w strachu, a potem zabieramy im pieniądze. Przymuszamy ich do tego. A na koniec robimy im pamiątkowe zdjęcie, jak się uśmiechają i wrzucamy na nasze strony. Pomijając już logikę takich wywodów - 99% escape roomów to nie dreszczowce i nie mają nic wspólnego ze straszeniem. Masz cel i twoim zadaniem jest rozwiązywanie zagadek. Typowo intelektualna rozrywka! Część tego typu działalności nawet nie zamyka graczy, dając im inny target do zdobycia.

Escape room to naprawdę fajna rozrywka dla ludzi w każdym wieku. Staramy się by była bezpieczna - w każdym pokoju znajduje się "przycisk bezpieczeństwa" otwierający drzwi, lub "awaryjny klucz". Wyjścia ewakuacyjne są dobrze oznaczone, gaśnice sprawne, apteczki pełne. My przeszliśmy kontrolę bez przeszkód, ale i tak dostaliśmy łatkę "morderców, patrzących tylko na kasę". Przykład z wczoraj - znajomy opisał mi reakcję swojej żony po obejrzeniu wiadomości "Ja bym tam swojego dziecka w życiu nie puściła!". Dopiero po cierpliwym wytłumaczeniu, jak wygląda taka zabawa (znajomy był kiedyś u nas z kolegami), doszła do wniosku, że chyba rzeczywiście reakcja trochę przesadzona i może kiedyś sama spróbuje.

Pokoje Zagadek prowadzą osoby młode, które znalazły swoją niszę i próbują się utrzymać w kraju. Stosujemy się do istniejących przepisów i normalnie płacimy podatki.

Ten rodzaj rozrywki rozwija się w Polsce już 5 lat - setki firm, tysiące różnorodnych pokojów, miliony zadowolonych klientów. Jeden wypadek i wszystko szlag trafił.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania:
Może i trochę masz racji, ale zauważ jedno - w pizzeri czy u fryzjera nikt cie nie zamyka na klucz, nie przykuwa kajdankami do kaloryfera czy zamyka w klatce metr na metr(bo tego typu rzeczy tez mają miejsce w niektórych escaperoomach).