Wpis z mikrobloga

Obejrzałem 6 sezon bo podobała mi się postać Claire i nie miałem co robić chociaż nie spodziewałem się nic dobrego, ale to co zobaczyłem było znacznie gorsze niż w można sobie wyobrazić. Fabuła to kompletnie sciencefiction, absolutnie niemożliwe wątki, co chwile brak logiki. Patrząc na całość serialu to najbardziej w tym wszystkim spodobało mi się partnerstwo Claire i Franka. To jak we wcześniejszych sezonach współpracowali, każde z nich miało swoją część planu do realizacji i wspólnie osiągali wyznaczone cele. Według mnie sensowne byłoby skończenie po 2 sezonie, gdy osiągneli to co było zaplanowane od 1 odcinka. Cały rozwój wypadków przestawał mi się już podobać gdy Claire zaczynała #!$%@?ć i chciała odejść od Franka, jednak jestem w stanie zrozumieć że chciała uzyskać lepszą pozycje dla siebie samej. Według mnie to wszystko miało sens gdy Frank i Claire byli razem, jedno bez drugiego było niczym i ten ostatni sezon pokazał to dokładnie. Frank bez Claire też nie zaszedłby tak daleko, jednak w tym związku to on był ważniejszym partnerem. Btw. Claire w ciąży z tym brzuchem wygląda mega zabawnie. Skoro ten serial który był w moim top2 ulubionych się skończył to teraz czekam tylko na następny sezon Billions. Nie załuje że obejrzałem, taka komedia dla chorych na głowie się z tego zrobiła a ja lubię patrzeć na psychoze :")
#houseofcards
  • 5
  • Odpowiedz