Wpis z mikrobloga

Znalezione na fejsie. -> młot na marksizm

Dzisiaj spore zamieszanie z wszechobecnym faszyzmem i nazizmem, więc pozwolę sobie zwrócić uwagę na dwie kwestie.

Po pierwsze niemiecki nacjonalizm nie istnieje. Łączenie ideologii narodowego socjalizmu z nacjonalizmem to podstawowy błąd wynikający z braku elementarnej wiedzy o właściwościach języka. Należy zdać sobie sprawę z faktu, że nie da się prosto przekładać terminów z jednego kręgu kulturowego na drugi. Te same pojęcia w różnych systemach językowych mogą oznaczać coś zupełnie innego.

Niemieckie "nation" to naród, ale i grupa etniczna oraz rasa. To słowo jest używane wymiennie z "folk", które oznacza lud. W XIX wieku w Niemczech zaczęła mocno rozwijać się ideologia volkizmu, czerpiąca z neopogańskiej mistyki (Krew i Ziemia) oraz protestantyzmu (predestynacja). W niemieckiej filozofii określenie "geist" oznacza ducha, natomiast "volkgeist" lub "nationalgeist" (wymiennie) ducha narodu. Z tym że w niemieckim rozumieniu naród to wspólnota krwi. Podstawowym kryterium jest więc pochodzenie etniczne tożsame dla ustrojów plemiennych (kultury pogańskie). Protestantyzm dołożył tu swoją cegiełkę poprzez koncepcję predestynacji (odgórne przeznaczenie do zbawienia), która w volkizmie została przesunięta z jednostek na naród (volk). Jako że naród niemiecki (volk) jest najwyżej rozwinięty i "wybrany", to może panować nad innymi, z ich perspektywy gorszymi. Cały szowinizm, rasizm, fanatyzm i antysemityzm w ideologii nazistowskiej jest wymierzony w RASY. Tak jak w marksizmie mamy walkę klas, tak w nazizmie walkę ras. Oczywiście wcześniejsze zjawiska, do których należy się odwołać, to: niemiecki idealizm, pangermański romantyzm czy sama reformacja Marcina Lutra.

Niemiecki nacjonalizm w zasadzie nie istnieje, bo naziści nawet nie chcieli tworzyć żadnego państwa narodowego. W ogóle w niemieckiej myśli politycznej nie było koncepcji państwa narodowego. Był za to pangermanizm, czyli ideologia zjednoczenia wszystkich ludów germańskich w ramach jednego państwa, a więc i Niemców, i Austriaków, i Szwajcarów, i Fryzów, i Skandynawów, i Holendrów..

Co do faszyzmu natomiast, to powiem krótko:
- jak każdy nacjonalizm włoski był antykatolicki i antykościelny (Watykan na terenie kraju uniemożliwia jedynowładztwo),
- jak poprzednie ruchy nacjonalistyczne we Włoszech był rewolucyjny, socjalistyczny i antymonarchistyczny,
- jak każdy ruch rewolucyjny był postępowy, antykonserwatywny i w swoich metodach totalitarny, aby utrzymać w ryzach nowy porządek (statolatria, kult wodza, etatyzm państwowy, nastawienie wspólnotowe czy właśnie związkowe).

W Polsce narodowy radykalizm natomiast nie dość, że był rzeczywiście nacjonalizmem, czyli umiłowaniem "rodziny rodzin", to w dodatku nacjonalizmem katolickim, czyli stawiającym ponad narodem Boga i moralność wypływającą z nauki Kościoła. Ani nazizm, ani faszyzm nacjonalizmami nie są, bo pierwszy skupia się na walce ras, a drugi dokonuje wchłonięcia narodu czy społeczeństwa przez państwo ("Nic poza Państwem...").

#faszyzm #bekazlewactwa #gruparatowaniapoziomu
  • 2
@reventon: błąd całego wywodu jest już na początku:
"Niemieckie "nation" to naród, ale i grupa etniczna oraz rasa. To słowo jest używane wymiennie z "folk", które oznacza lud."
a później:
"Niemiecki nacjonalizm w zasadzie nie istnieje, bo naziści nawet nie chcieli tworzyć żadnego państwa narodowego."

A teraz wiki i patrzymy na dewizę III Rzeszy:
Ein Volk, ein Reich, ein Führer (Jeden Naród, jedna Rzesza, jeden Wódz)

No i patrzymy na ang