Wpis z mikrobloga

Śmieszni są kolesie, którzy pojawiają się na każdej chyba siłowni. Chudzi jak narkomani. Ale do każdego podchodzą i tłumaczą, jak się robi dane ćwiczenie (nawet poprawiają twoją technikę), a o odżywianiu to już zupełnie wszystko wiedzą. Oczywiście nie mają o niczym pojęcia, ale tworzą własne teorie i filozofują na maxa. Czy spotkaliście się z takimi zjawiskami?