Wpis z mikrobloga

Wczoraj popsuł mi sie samochód i zabrałem sie do pracy z kumplem. Niestety z powrotem bardzo się spieszył i spytał się czy mógłby mnie wysadzić na drugim końcu miasta. Jako, że wczoraj była ładna pogoda bez wahania się zgodziłem.
- spacer dobrze mi zrobi - pomyślałem.
Do domu miałem ok 6km, z czego 5 przez miasto.
Gdzieś tak w połowie drogi, zdjąłem bluzę, bo zrobiło aie na prawdę ciepło (a było gdzieś 20+*C), a chwilę później w ramach odpoczynku usiadłem na ławce na rynku.
Telefonik w rączki i czytamy mirko.
W pewnym momencie moją uwagę przykuły dwie małe dziewczynki, na moje oko 7-8 lat.
No takich niewychowanych, rozbrykanych i hałaśliwych dzieci to jeszcze nie spotkałem.
Biegaja od jednej ławki do drugiej, zaczepiaja ludzi i wrzeszczą. Gonią się, piszczą.
Mi to w sumie nie przeszkadzało, bo raczej jestem spokojny, ale zastanawiało mnie dlaczego na takie zachowanie, nie reagują rodzice.
Po chwili śmiechu i wesołej bieganiny następuje katastrofalny zwrot akcji. Jedna z nich poślizgnęła sie nieopodal fontanny i #!$%@?ła twarzą na twardą, kamienną kostkę brukową.
Byłem oddalony z 2m od całego zajścia.
Jako, że byłem najbliżej to bezzwłocznie zareagowałem. Podbiegłem i zobaczyłem jak momentalnie z jej ust zaczęła lecieć krew.
Widzę jeszcze, że dziewczynka nie ma przednich zębów. Płacz. Podbiega jej wystraszona koleżanka oraz jakaś starsza Pani.
Pytam sie czy jest jej matką, a ona na to, że nie.
To pytam sie jej koleżanki, gdzie są rodzice.
"Gdzieś w sklepie. My tylko sie bawiliśmy."
Rozglądam się i zastanawiam czy nie zadzwonić po karetkę, ale w tym momencie podchodzi facet z chusteczką zakrywa usta tej dziewczynki, bierze ją na ręce, dziękuję mi i odchodzi.
Wszyscy się rozeszli. Już chcę wejść na mirko, żeby opisać całe wydarzenie, aż tu nagle widzę jak starsza kobieta, szuka swojej córki.
Chodzi wystraszona i woła jej imię.
"Natalka!" "Natalka!".
Podchodzę i mówię:
- przepraszam, ale czy Natalka to Pani córka mniej wiecej w wieku 7-8 lat?
- tak, zgadza sie.
- miała takie dwa warkocze spięte kolorowymi gumkami?
- tak, tak
- i miała na sobie niebieską sukienke?
- tak! To ona.
- a to nie widziałem.

  • Odpowiedz