Wpis z mikrobloga

@kosciej: burdel. Chavez, niech mu ziemia lekką będzie, uprawiał taki sam klientelizm jak jego poprzednicy, tylko zamiast w bogatą mniejszość zaczął rzucać pieniędzmi we wszystkich. Gospodarczo można by to było nazwać etatyzmem, bo oprócz rzucania hajsem z ropy w biednych, doskonale dogadywał się z korporacjami – niby je nacjonalizował ale na stołkach kierowniczych zostawali ci sami ludzie co wcześniej. Oczywiście wszystko dzięki koniunkturze. A potem koniunktura wzięła i się #!$%@?ła i