Wpis z mikrobloga

z wszystkich grafomańskich pisanek Pana #laikike1 z zespołu #almostfamous, ta jest chyba moją ulubioną:

"sałntrak: http://www.youtube.com/watch?v=pcVRrlmpcWk

Miało nie być pisanek ale będą okazjonalne. Tak jak ta: krótkie, napędzane impulsem foremki... Takie właśnie będą. Dzisiaj o krótkich, napędzanych impulsem reakcjach na długie, zmęczone sobą relacje. Ze sobą. Powtarzam od wieków niepamiętnych: nie ma tego złego co nie wyszłoby na dobre. I nie ma. I powtarzam: NIE MA TAKIEGO ZŁEGO CO BY SIĘ NA DOBRE DLA CIEBIE NIE OBRÓCIŁ. Chill the fuck out: wszystko, ale to WSZYSTKO będzie dobrze. Będzie najlepiej, nie dygaj, nie sraj, #!$%@?, w pory. Jesteś tu, na tej planecie, okruszkiem, który myśli, że nie ma mocy, żeby być czymś więcej. Masz rację, ale to nic nie zmienia. Tańcz (to najważniejsze), opalaj się, pij, jaraj zioło maluszku mój. Jeżeli przeszkadza ci to w życiu to skończ palić i pić, odrób aerobik jak jobikz. Cokolwiek. Cho tu się przytul, zbij piąteczkę i nigdy nie myśl, że jesteś inny/-a od innych. Masz tak na bank, że po przećpanych weekendach wstajesz do pracy/szkoły i na tym mega zejściu wkręcasz sobie, że WSZYSCY WIEDZĄ co działo się z tobą przez ostatnie 48 godzin. Masz rację, nie jesteś mistrzem kamuflażu i nigdy nie będziesz. Ale ty też masz rację: babcia (cliche, wiem) z rumunką ma za uszami więcej niz ty, twój wykładowca katuje cię na szlugi a landlord nie kocha swojej żony od piętnastu lat. Nie dygaj, wszystko będzie dobrze. Cho tu. Zamówimy miodowe w Spiżu i pomyślimy co dalej, proste. Cho tu, powiedz jak minął ci tydzień, jestem ciekaw. I nie, to nie kurtuazja, ja naprawdę chcę wiedzieć. Zdrówko diabełku, sprawdzamy oferty z niebem do wynajęcia. I powiem ci, że to się nazywa lepiej niż wygląda. Jak zwykle maluszku, musisz to wiedzieć. Cho tu."