Wpis z mikrobloga

@Nocnydrive: Ja jechałam z Polski do Walii i z powrotem i dałam radę, więc bez obaw. Zrobiłam tylko jeden błąd, że na ląd wjechałam mega zmęczona (4 godziny snu w nocy, plus wyjazd z Belgii o 6 rano, żeby wyrobic na prom o 10, pełno dzieciaków na promie więc nie odpoczęłam) igdyby nie redbull to bym chyba nie doczłapała do celu.
  • Odpowiedz
  • 1
@Nocnydrive o panie, najdalej w Canterbury dojdziesz do wniosku, że lepiej było wysłać psa samolotem do Manchesteru. Tym bardziej, że za pół roku będziesz musiał odwieźć samochód bo czeka cię ubezpieczenie. Poza tym chyba lepiej było zaplanować trasę przez Zebrugge-Hull i jechać dwie godziny autostradą zamiast się pchać przez całą wyspę.
  • Odpowiedz
Tym bardziej, że za pół roku będziesz musiał odwieźć samochód bo czeka cię ubezpieczenie.


@Pieron: Jak podejmie pracę albo zarejestruje się do lekarza to na pewno szybciej jak za pół roku :) Pół roku jest tylko dla turystów i to on będzie musiał udowodnić że ma prawo legalnie jeździć w razie kontroli, chyba że wykupi prawidłowe ubezpieczenie, co bez MOTu i tak będzie nierealne.
  • Odpowiedz