Wpis z mikrobloga

@nieobecny_nieznajomy xD "mój klub", bo wybrałeś sobie spośród miliona klubów piłkarskich przypadkowo ten, który ma największy budżet i co roku olbrzymie szanse na najważniejsze trofea. Jesteś Madrydczykiem, który urodził się w niewłaściwym miejscu, nie wiem, czy jest się z czego cieszyć.
  • Odpowiedz
@camelinthejungle: trochę go tam rozumiem, żaden z polskich klubów nigdy nie osiągnie tego co topowe kluby z lig zachodnich, więc jakoś trzeba sobie radzić, to trochę jak zjeżdżanie na ręcznym do dziewczyny z .jpg której wiadomo że nigdy się nie posiądzie, ale pomarzyć można
  • Odpowiedz
@nieobecny_nieznajomy @Czarzy ja urodziłem się w Zabrzu, wychowałem w Zabrzu, mieszkam w Zabrzu, Górnik jest częścią mojej tożsamości, a stadion miejscem, w którym odczuwam specyficzną dumę z bycia częścią olbrzymiej wspólnoty skupionej wokół drużyny, barw, historii. Wyniki są na setnym miejscu, liczą się uczucia, które towarzyszyły mi od dziecka, kiedy oglądałem światło jupiterów i słyszałem doping. Ciarki na całym ciele od tylu lat, niezależnie od tego, w której jesteśmy lidze,
  • Odpowiedz
@camelinthejungle: nie no rozumiem że "kocham" to gruba przesada i się w pełni zgadzam, ale zauważ że nie każdy urodził się gdzieś gdzie jest "prawdziwy" klub, ja jestem z małego miasteczka którego klub był swego czasu w okręgówce, ba nawet zaliczyłem w nim epizod piłkarski ale to nie jest materiał na klub który się lubi. Stadion typu kartoflisko i skład na poziomie "zbieramy wszystkich chętnych z miasteczka" jakoś mnie w
  • Odpowiedz
@camelinthejungle: W punkt, bawi mnie to nazywanie zagranicznego klubu "moim". Ja kibicuje np Arsenalowi ale nie użyje słowa typu mój klub albo ukochany klub, bo nie odczuwam i nie wiem jak można odczuwać więź emocjonalną z innym klubem oprócz tego na którego chodzisz mecze itp. W moim przypadku Lech Poznań.
  • Odpowiedz