Dobra, w końcu znalazłam wena na kolejny akt. Tym razem nie będzie o dziwnych zakupach o firmę a o prawnikach i o #vat
AKT IV – Studiowałam prawo więc wiem co mówię
Występują: Sz – szefowa, pani, władczyni i mentorka. K – klientka, właścicielka JDG, zasiada w kilku spółkach. P – prawniczka zatrudniona przez K by pomagać im manewrować w świecie finansjery.
Wiosna wybucha zielenią w mieście wojewódzkim, ptaki śpiewają, rodzą się dzieci a w głowach prawników powstają pomysły, niestety nie zawsze trafione pomysły. W małym biurze trwa gorący okres rocznych rozliczeń. Nagle Szefowa zanosi się histerycznym śmiechem. Jest to wielce niepodobne do niej, na tyle niepodobne, że zaufane pracownice patrzą po sobie zastanawiając się, czy zdzielenie szefowej ryzą papieru nie będzie wykraczać poza obronę konieczną.
Sz: Dziewczyny, nasza młoda pani Mecenas ma co rusz coraz lepsze pomysły! Łapcie maila, P w nim napisała historie niestworzone.
Mail głosi co następuje:
"Szanowna Pani,
Skoro nasza firma jest zwolniona przedmiotowo z VAT to oczywistym jest, że możemy ubiegać się o zwrot VATu naliczonego. Jest to zresztą w ustawie. Z poważaniem, P.” SZOK, NIEDOWIERZANIE, MILIONY PYTAŃ BEZ ODPOWIEDZI! W tym czasie dzwoni do Szefowej Klientka i wywiązuje się taki dialog:
K: No hej, czytałaś maila od P? Powiedz mi, kiedy możemy ubiegać się o zwrot, duży będzie? Sz: Nie żebym podważała wiedzę Pani Prawnik ale wg Ustawy o VAT o ile się nic nie zmieniło od ostatnich kilku miesięcy nie ma takiej możliwości. K: Ale jakto, P mówiła, że na pewno można. Sz: Ale to nie ma sensu...Czemu ustawo... K: Dla mnie i księgowość i prawo nie ma w ogóle sensu…wiesz, co umówię was na kawę. Dogadacie się jak ekspertki! Szefowa mocno zrezygnowana Sz: Dobrze ale to po 20-stym. (╯︵╰,)
@Jaracz_Joint Klasycznie powiem: wołaj. Uwielbiam takie historie pełne absurdu, okraszone januszową logiką. A jak w gratisie dołączony jest psychopata to już w ogóle cud, miód i orzeszki :3 I dziękuję z mile słowa.
Dymy kończą się tam, gdzie komuś może stać się realna krzywda. To co zrobił Tyburski były bardzo niebezpieczne i jako koneserowi patologi jest mi smutno. Należy to potępić.
AKT IV – Studiowałam prawo więc wiem co mówię
Występują:
Sz – szefowa, pani, władczyni i mentorka.
K – klientka, właścicielka JDG, zasiada w kilku spółkach.
P – prawniczka zatrudniona przez K by pomagać im manewrować w świecie finansjery.
Wiosna wybucha zielenią w mieście wojewódzkim, ptaki śpiewają, rodzą się dzieci a w głowach prawników powstają pomysły, niestety nie zawsze trafione pomysły.
W małym biurze trwa gorący okres rocznych rozliczeń.
Nagle Szefowa zanosi się histerycznym śmiechem. Jest to wielce niepodobne do niej, na tyle niepodobne, że zaufane pracownice patrzą po sobie zastanawiając się, czy zdzielenie szefowej ryzą papieru nie będzie wykraczać poza obronę konieczną.
Sz: Dziewczyny, nasza młoda pani Mecenas ma co rusz coraz lepsze pomysły! Łapcie maila, P w nim napisała historie niestworzone.
Mail głosi co następuje:
"Szanowna Pani,
Skoro nasza firma jest zwolniona przedmiotowo z VAT to oczywistym jest, że możemy ubiegać się o zwrot VATu naliczonego. Jest to zresztą w ustawie.
Z poważaniem,
P.”
SZOK, NIEDOWIERZANIE, MILIONY PYTAŃ BEZ ODPOWIEDZI! W tym czasie dzwoni do Szefowej Klientka i wywiązuje się taki dialog:
K: No hej, czytałaś maila od P? Powiedz mi, kiedy możemy ubiegać się o zwrot, duży będzie?
Sz: Nie żebym podważała wiedzę Pani Prawnik ale wg Ustawy o VAT o ile się nic nie zmieniło od ostatnich kilku miesięcy nie ma takiej możliwości.
K: Ale jakto, P mówiła, że na pewno można.
Sz: Ale to nie ma sensu...Czemu ustawo...
K: Dla mnie i księgowość i prawo nie ma w ogóle sensu…wiesz, co umówię was na kawę. Dogadacie się jak ekspertki!
Szefowa mocno zrezygnowana
Sz: Dobrze ale to po 20-stym. (╯︵╰,)
Tak genialnych pomysłów było więcej.
#ksiegowosc #vatowcy #prawnik
Ja się może kiedyś zabiorę za pisanie opowiadań na podstawie przeżyć z moim szefem psychopatą-januszem ale teraz nie czas na to :)
I dziękuję z mile słowa.