Wpis z mikrobloga

#dupeczkizprzypadku

Smiecham z obsranych anonów, bo POLICJA NICZ NIE MOZE ZROBICZ. Ps to prawda. Sugerowanie, że czasem nie przychodzą do nas osoby (przeważnie karyny ze swoimi sebami), mówiące że ktoś tam zrobił im zdjęcie na ulicy. Po pierwsze nikomu z nas nie chce się przyjmować takiego zgłoszenia bo dużo pracy papierkowej a koniec końców potem #!$%@? z tego, więc wszyscy parzą sage. Najpierw takiej osobie mówi się, że nic nie można zrobić, że nie warto, że nie ma szans. Potem jak jest głupią #!$%@?ą i mówi, że ma prawo to się spisuje zeznania, po to żeby za 3 tyg umorzyć sprawę z powodu braku możliwości stwierdzenia znamion przestępstwa. Sugerowanie, że prokuratura, która co by nie mówić nam pomaga nie dostaje #!$%@? jak jej przynosimy gównosprawy, bo mają dużo do roboty swoich własnych spraw, od razu idzie niska społeczność czynu, nawet jeśli u nas trafi się jakiś dzieciak któremu da się coś takiego na pierwszy raz do roboty w ramach ćwiczenia. Jak pytałem się starych to podobno tylko raz pamiętają, żeby doszło do sądu za coś takiego, a i tak skończyło się na jakiejś śmiesznej grzywnie i bez wpisu do akt. GENERALNIE NIC NIE MOZEMY ZROBICZ ALBO NIE CHCEMY. No, chyba że to będzie córka komendanta, wtedy enjoy wjazd na chate i wszystkie możliwe #!$%@?.
  • 2
@kantalupa_ tylko pasowałoby, żeby taka karyna jeszcze udowodniła, że dane zdjęcie to jej zdjęcie. Inaczej jest to składanie fałszywych zeznań bo każda Grażyna mogłaby próbować wyłudzić odszkodowanie, że niby to jej foto. A jak udowodnić gdy na zdjęciu jest sam tyłek?