Wpis z mikrobloga

@grawiton: ja to widzę tak:
Niedziela, 5 rano. W Piątek dostałeś wypowiedzenie z roboty ze skutkiem natychmiastowym - niestety ze względu na zakaz handlu w niedzielę niezbędna była redukcja etatów, padło na ciebie. W sumie lubiłeś sprzedawać profilowaną karmę dla koszatniczek w ciąży. Z drugiej strony perspektywy rozwoju były nikłe, wyżej był jedynie dział Szynszyli.
I tak spędziłeś weekend w nieco melancholijnej atmosferze, oglądnąłeś zaległy serial, zalałeś się piwkiem marki Żubr,