Wpis z mikrobloga

O kurde mireczki... Dzisiaj co #!$%@?łem to chyba osiągnąłem 999 lvl #!$%@?, także od początku. Jestem ja, niby 187cm wzrostu, ryj 6,5/10 ale nigdy nie miałem różowej aż do niedawna, jest z tego samego kierunku, spotykamy się od miesiąca i wreszcie nadszedł czas, na obiad u niej w domu z rodzicami. Ja jako normik to się trochę cykałem ale co ma pójść nie tak? Wtedy jeszcze nie wiedziałem.... Obiad był dzisiaj, jak to ja wyszykowałem się na ostatnią chwile, została tylko dwójka do zrobienia, ale za 10 minut odjeżdża mój ostatni szofer w 350 konnym Mercu Citaro mówie, ze jakoś wytrzymam kilka godzin i zrobię w drodze powrotnej na stacji. #!$%@?łem się perfecto, włosy na wodą z cukrem, perfumki bossy od wujka z jukej koszula z markowej firmy Fruit of the loom. Pierwszy kontakt nie był taki zły, chociaż w pierwszej chwili myślałem, że jej stary #!$%@? mi w mordę, że musi tracić czas i produkować się dla jakiegoś przegrywa. Wszystko zaczęło się gdy w połowie obiadu tak nieziemsko zachciało mi się srać, że wątroba, nerki i żołądek zabolały mnie od razu a czoło pokryło się potem. No nic #!$%@? przecież nie zrobię klocka w gacie. Elegancko przepraszam współbiesiadników (tylko dwa razy się zająknąłem), że muszę skorzystać z toalety. Była ona niedaleko salonu. Dobra, siadam na kiblu i kurde nic nie idzie ( ͡° ʖ̯ ͡°) no to zacząłem mocno przeć aż nagle tak się głośno spierdziałem, że aż rozmowy w pokoju obok ucichły... w tym momencie dostałem flashbacka z filmu "dzień świra" dziżas #!$%@? ja #!$%@?... no nic nawet coś tam zrobiłem na szybko, fakt że ostro śmierdziało po porannym kebsie nie zrobił na mnie wrażenia. Co się okazało? nosz #!$%@?. nie ma papieru.... a dupa ostro pochlapana po pocałunku Posejdona. Jako, że najpierw robię a póżniej myśle to sie podtarłem #!$%@?ą zasłonką od prysznica. Tak #!$%@?, zostały na niej dwa jebitne brązowe ślady ale przynajmniej dupa czysta ʕʔ. zawinąłem ją tak, żeby nie było widać, umyłem ręce i wróciłem do stołu. W międzyczasie jej ojciec zagiął mnie kilkoma pytaniami z prawa, które studiuje i czułem się jak jakiś debil. Na koniec, gdy wychodziłem potknąłem się o próg i prawie #!$%@?łem głupim ryjem na schody. Już chyba więcej tam nie wrócę. Do tej pory robię okrążenia po piwnicy z zażenowania