Wpis z mikrobloga

Mój tatuś był alkoholikiem , takim ostrym.Zataczal się pod blokiem,niekiedy ostatnie metry do domu pokonywal na czworaka. Kiedy miał kaca to miał oczywiście stany depresyjne.Byly kłótnie z mama ,co jakiś czas bral linke zamykał sie w kiblu i groził że się powiesi.Mama zawsze przez zamknięte drzwi mówiła mu żeby nie robił rodzinie wstydu i jak chce się wieszać to zeby gdzieś do lasu poszedł.Brat zawsze uspokaja mamę i mówił że te rury z ciepłą wodą są tak skorodowane że i tak go nie utrzymają.
Nigdy kolegów nie sprowadzalem do domu ,nigdy nie wiedziałam czy ojciec nie przyjdzie do domu " zmeczony",oczywiście to samo toczyło się koleżanek.
Ogólnie wstyd w bloku i siara,szczególnie w lato jak ludziska z balkonów obserwowali jak tatuś pokonuje ostatnie setki metrów do domu niczy maratończyk który dostał skurczów w nogach..niestety nikt tacie nie bil brawa jak pokonał "mete" w bloku.
Szczytem siary było,jak koledzy pukali do drzwi i mowili że " wasz tato śpi na parterze przed winda " Wtedy schoddzilismy ze starszym bratem na parter i pakowalismy my go do windy,przy uciesze inny dzieci.Niekiedy jakiś sąsiad zlitowal się i pomagał nam.go taszczyc do mieszkania...
Umarł w 2005 roku,nie byłem na pogrzebie , nie byłem.nigdy na jego grobie ...tak myślę że trochę #!$%@? mi psychikę takimi przygodami...
  • 75
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kontonr77 jak mieszkasz na wsi i wszyscy chleją po równo to tego problemu nie widać tak bardzo. Inna sprawa gdy cały blok - patrz 100 - 200 rodzin - widzi Twojego starego w takim stanie średnio raz na tydzień. Jesteś jako dziecko napiętnowany zachowaniem swojego starego. Dzieciaki są #!$%@? z założenia i wytkną alkoholizm starego przy każdej okazji, sąsiadki patrzą z politowaniem. Nic dziwnego że samoocena spada na łeb na szyje.
  • Odpowiedz
@spokojnie_to_ja: u sąsiadów było podobnie, z tym że obydwoje rodzice pili, srali i szczali pod siebie. Niedawno koleś się powiesił, i na to wychodzi, że to bylo najlepsze rozwiązanie by w tym domu i okolicy bylo trochę spokoju.
  • Odpowiedz
@spokojnie_to_ja jasne ze #!$%@?. Jestem w trakcie czytania ksiazki "gdzie sie podzialo moje dziecinstwo", to dwie ksiazki ze zbiorem roznych publikacji na temat DDA. Mozna mega tanio kupic w necie. A jak skoncze, moge ci je nawet podeslac ;dd Polecam, nie mam na razie hajsu na terapie i te dwie ksiazki bardzo duzo mi uswiadomily ;) powodzienia chopie
  • Odpowiedz
@spokojnie_to_ja: Też to przeżywałem, tylko w sumie jeszcze więcej "smaczków". Mój jeszcze żyje, ale po ostatniej akcji będę go chyba raz na rok odwiedzał, ponieważ jednak nie zasługuje. Ale akurat z moją psychiką jest wszystko w porządku, przynajmniej tak myślę, może jest inaczej xD
  • Odpowiedz
@spokojnie_to_ja: wczoraj w sklepie gość taki zwyczajny Janusz, kupował 3 browarki i małpkę. Domyślam się, że to było na wieczór "relaks po pracy". Tak właśnie wyglądają początki alkoholizmu a wykopki mówią, że piwo to nie alkoholizm. Masakra jakie jest przyzwolenie w tym kraju.
  • Odpowiedz
@piotr-antyn: tylko, że taka osoba potem niszczy życie innym a nie sobie. Patrz przykład op. A w Polsce jest przyzwolenie na alkoholizm. Jakby ten sam gość czodziennie dawał w żyłę byłby naznaczony przez społeczeństwo a tak to tylko piwko.
  • Odpowiedz
@spokojnie_to_ja Podpisuję się pod tym co kilku przedmówców pisało, poważnie rozważ terapię DDA, nawet jeśli Ci się wydaje że jest za późno, albo zadajesz sobie pytanie "co mi to da?". Swoją skończyłem parę miesięcy przed 30 i mogę Ci powiedzieć że była to najlepsza decyzja mojego życia, ponad to reszta mojej grupy była tego samego zdania jeśli chodzi o ich uczestnictwo. Jak nie chcesz od razu podejmować decyzji, że tak idę
  • Odpowiedz