Wpis z mikrobloga

Biorąc pod uwagę, że niedawno minęły święta i było sporo kompotu, zacząłbym od mniej słodkiej Amostrinhy. Ma przyjemny, "kominkowy" aromat paleniska. Dodatkowy mentol tutaj nie przeszkadza. Sprawia, że jest mniej dusząca od swoich słodkich i lepkich sióstr. Do całej kolekcji dorzuciłbym jeszcze AA Schmalzlera - ale zabrałbym się za niego dopiero w lutym ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz