Wpis z mikrobloga

@Socah:
1 raz - czekałem z 20 minut czekałem na kelnerkę (mała niska) która sobie gadała z kolegą oprócz nas nikogo... czekałem... byłem cierpliwy w końcu zostałem z łaską obsłużony... zamówiłem, różowa z którą byłem też zamówiła... później czekamy... w między czasie weszli znajomi krasnoludzicy i oni dostali nasze zamówienie (zamówili to samo) bez żadnego przepraszam ani nic dostaliśmy w końcu nasze zamówienie a gdy zapytałem się czy może przepraszam
  • Odpowiedz
@Arachnofob: Właśnie raz dostałem nie-gorącą pizze. Czas oczekiwania, nie zwróciłem uwagi - piłem prosecco z koleżanką. Zatrudniają byle kogo, i mogą stracić. Jedzenie zazwyczaj było świetne. Gdybym miał Wiśniowy Piec bliżej, na pewno bym wybierał go częściej. I chyba dziś tam skocze. :)
  • Odpowiedz