Wpis z mikrobloga

@WojciechG: Ja widziałem karteczke, w której sąsiedzi dziękowali jakiemuś debilowi, który spuścił w kiblu szmate i tym samym zapchał pion. Caaaaałe gówno poleciało na drugie piętro i zalało mieszkanie
  • Odpowiedz
@WojciechG: Lol. przecież jak ktoś pracuje od ósmej do szesnastej to według tej persony taka osoba ma prawo jeść tylko na mieście, a sprzątać można tylko w soboty, bo niedziela widomo, dzień święty. Dobry świrus xd
  • Odpowiedz
z drugiej strony są ludzie bez wyobraźni jednak. Nawet nie chodzi mi o imprezowiczów, a o np. mojego dawnego wspólokatora gamonia-studenta, co to prane o 23 nastawiał... Musiałem mu to i owo wytłumaczyć ;-).
Ci z pic rel to kretyni, ale jak dwa tygodnie temu o północy musiałem iść do sąsiada wyżej tłumaczyć mu, że w środę o tej porze jakieś szorowania podłogi/ścian to zły pomysł, to już mnie nic nie zdziwi.
  • Odpowiedz
@WojciechG: Moje koleżanki kiedyś trafiły na takich sąsiadów. Szkoda nerwów. Dzielnicowy to u nich chyba codziennie był, bo staremu #!$%@? małżeństwu przeszkadzały rozmowy piętro niżej w środku dnia, albo chodzący odkurzacz. W końcu dały sobie spokój i się wyprowadziły stamtąd, bo szkoda nerwów. Nawet sądem je straszyli te stare mendy. Dziady przegraliby to na sto procent, ale po co tracić czas na jakieś stare #!$%@? próchno.
  • Odpowiedz