Wpis z mikrobloga

Małysz kończył nocną wartę w Toruńskiej melinie. Za oknem zadłużonej willi butelki bo bolsie były tłuczone przez akolitów ojca Łobody, których Małysz wolałby nigdy nie spotkać. Przypomniał sobie o Sebie, którego widywał głównie przed placem zabaw.
Stękanie ćwiczącego dymy Daniela dobiegało zza rzędu składników do kociołka. Intuicja podpowiadała mu, że mocno otyły kolega z meliny przebiera palcami po najkrótszej części ciała oglądając zdjęcia kobiety swojego życia na fejsbuku.
#danielmagical
  • 3
  • Odpowiedz