Aktywne Wpisy
robert5502 +228
24 listopada 2009 roku John Edward Jones tragicznie stracił życie w jaskini Nutty Putty po wstrząsającej 28-godzinnej męce.
Podczas eksploracji ze swoim bratem Joshem Jones przypadkowo wszedł do zwężonego tunelu, myląc go z innym ciasnym przejściem znanym jako „Kanał Urodzeniowy”.
Utknął do góry nogami w otworze o wymiarach 10 na 18 cali (25 na 46 cm), około 400 stóp (120 m) od wejścia do jaskini.
Jones został uwięziony w pozycji przypominającej hak,
Podczas eksploracji ze swoim bratem Joshem Jones przypadkowo wszedł do zwężonego tunelu, myląc go z innym ciasnym przejściem znanym jako „Kanał Urodzeniowy”.
Utknął do góry nogami w otworze o wymiarach 10 na 18 cali (25 na 46 cm), około 400 stóp (120 m) od wejścia do jaskini.
Jones został uwięziony w pozycji przypominającej hak,
mam_spanko +289
Zrobimy z komentarzy historie wyszukiwania Robercika. Ja zacznę:
"Co to znaczy kukold?"
Zabawa od @krecikkrol z X
#lewandowski #lewandowska #batacha #afera #p0lka #glupiemirkozabaey
"Co to znaczy kukold?"
Zabawa od @krecikkrol z X
#lewandowski #lewandowska #batacha #afera #p0lka #glupiemirkozabaey
Cześć Mirki.
Przypomniały mi się dwie żałosne historie, z czasów gimnazjum i technikum (idealnie pasują pod tag #przegryw). Zacznę od tej gimnazjalnej.
Otóż w podstawówce i gimnazjum uchodziłem za ofiarę losu, frajera i nie byłem lubiany ani szanowany przez dziewczyny ani chłopaków. To pewnie przez to, że całe dnie po szkole tylko grałem na komputerze i uczyłem się coraz gorzej. Robiłem to, żeby jakoś odcinać się od stresu jaki odczuwałem przez kontakt z moją ukochaną klasą i ogólnie szkołą - w gimnazjum nabawiłem się dość sporego kompleksu własnego ryja. Wystarczyło kilka docinek na temat tego jak wyglądam, i prawie od razu zacząłem zauważać, że zawsze, gdziekolwiek bym nie był, znajdzie się ktoś kto musi mi się przyglądać,
Przechodząc do sedna, w 2 kl. gimnazjum "koleżanki" na dzień chłopaka wymyśliły, że każdy z nas dostanie ich zdjęcie z podpisami. Na zdjęciu wszystkie leżały na ziemi na brzuchach, z głowami podpartymi na rękach i ze słodkimi oczami wpatrywały się w obiektyw aparatu, wiecie, tak żeby wyglądało, jakby się uwodzicielsko patrzyły na posiadacza zdjęcia. Problem w tym, że specjalnie dla mnie zrobiły inną wersję prezentu: taką dobitnie sugerującą, że na mnie leją i mają mnie w dupie. A ja będąc oczywiście debilem, wziąłem z głupią miną "prezent" z ich rąk i jeszcze podziękowałem, co wzbudziło dość długi śmiech z ich strony. W sobotę tydzień temu znalazłem to zdjęcie w pudle z rzeczami z gimnazjum - przeleżało tam 8 lat.
Całe szczęście ostatni raz, kiedy widziałem kogokolwiek z klasy gimnazjalnej, to był dzień zakończenia roku, również miło go wspominam: po jakiejś tam przemowie pani wychowawczyni klasa postanowiła, że zrobimy sobie pamiątkowe grupowe zdjęcie. Zostało zrobione tylko jedno, zgadnijcie kogo na nim niema, bo został "poproszony", żeby je zrobił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czasy technikum również bardzo miło zapadły mi w pamięci. Szczególnie jeden dzień, w 3 klasie, kiedy to siedziałem sobie niedaleko sali w której miałem już jedną lekcję i czekałem na kolejną. Tak jakoś wyszło, że cała klasa w czasie tej przerwy pisała jakąś tam poprawę kartkówki, którą jako jeden z niewielu wcześniej zaliczyłem, więc z mojej klasy na korytarzu byłem sam (na szczęście, uniknąłem dzięki temu większego wstydu).
Siedziałem sobie na ławeczce na przeciwko drzwi do toalety nie używanej jako toaleta, tylko jako palarnia. Nagle z hukiem otwierają się drzwi i ze środka słychać pisk dziewczyny. Podnoszę wzrok i widzę, że dwie karyny ciągną się nawzajem za włosy. Zobaczyły że na nie patrze i jedna z nich miło mnie zapytała, po ch*j się na nie gapie. Nic nie odpowiedziałem, tylko wróciłem do czytania notatek z zeszytu. Minęła minuta, obie dziewczyny wyszły z palarni i przeszły dosłownie 10 metrów pod drzwi swojej sali lekcyjnej. Siedzę sobie z tym zeszytem i słyszę, że jedna z tych dziewczyn mówi "kotlet" i po czym wybucha śmiech 5-6 osób. Podnoszę wzrok na nich, żeby zobaczyć co się dzieje. Spojrzałem na tą, która to powiedziała, a w odpowiedzi na to usłyszałem: "tak, do ciebie mówię paskudo". Miło mi się zrobiło na sercu i szybkim krokiem wszedłem do mojej sali. Przez kilka kolejnych dni musiałem znosić ich głupie szydercze spojrzenia, a po tygodniu już chyba o mnie zapomnieli.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dope