Wpis z mikrobloga

Wydział komunikacji w moim mieście to jest #!$%@? ewenement na skalę światową. Od trzech dni chodzę tam na 12 (wcześniej nie mam jak) w celu pobrania bilecika który zostanie wywołany, i od trzech dni nieskutecznie pomimo że urząd jest do 16 bo wyskakuje komunikat na ekranie "wyczerpano limit biletów". Oczywiście Mariolki i Kaśki co klienta robią sobie kawkę i 10minut przerwy a jak wejdziesz się zapytać czy możesz wejść to od razu z ryjem że "do każdej sprawy potrzebny bilet" nosz ja #!$%@?, wymiana dowodu rejestracyjnego która trwa 5min nawet z tej jej #!$%@? kawką ale ona nie przyjmie, mimo że do zamknięcia 4 godziny i przez te cztery #!$%@? godziny będzie #!$%@? siedzieć i #!$%@?ć kawki do końca pracy razy cztery i ploteczki razy pięć z Basią z okienka obok. Miesiąc temu byłem tam w celu przerejestrowania samochodu od 7 rano bo od tej godziny otwierają i już stało tam z 30 osób, dzielnie czekałem do 14 godziny, TAK #!$%@? #!$%@? 7 GODZIN TYLKO PO TO ABY DOWIEDZIEC SIE ZE MI NIE ZAREJESTRUJE AUTA. Jak się spytałem dlaczego to powiedziała że nie ma ciągłości umów bo w dowodzie jest kto inny niż na umowie kupna sprzedaży, jak się zapytałem w takim razie co muszę donieść albo gdzie z tym fantem iść to ona oburzona że zadaje jej takie pytanie pomruczala pod nosem że ona nie wie i to nie jej interes. Jak się okazało wystarczyła umowa poprzedniego właściciela z jeszcze poprzednim właścicielem, która miałem przy sobie, ale ta ruda #!$%@? nie mogła powiedzieć bo jakby mi się udało to #!$%@?ła by sobie dzień. Te urzędu to powinni #!$%@? zamknac #!$%@?ć wszystkich urzędników i zatrudnić na ich miejsce małpy, o wiele sprawniej by to szło.
#zalesie #wpolscejakwlesie
  • 3
  • Odpowiedz