Wpis z mikrobloga

#x220 #thinkpad #osx O ile udało mi się postawić hackintosha o tyle mam problem z jego użytkowaniem. Mam dysk HDD, który podpinam przez stację dokującą USB 2.0 - tego dysku w ogóle osx nie wykrywa. Tak jakbym nic nie podpiął do komputera (w narzędziu dyskowym też nic nie pokazuje). Stacja jest sprawna, z innymi dyskami działa. Dysk jest sprawny, podpięty do PCta z Windowsem dysk jest wykrywany.

Czy jest jakaś metoda, żeby to zaczęło śmigać? Bo to niestety terabajt danych i średnio można go sfromatować i liczyć że wtedy pójdzie.
  • 16
  • Odpowiedz
rozumiem ze narzędzia dyskowe go nie widza?


@pitu120: rozumiem, że 3 linijki tekstu to już za dużo żeby przeczytać całość? ( ͡º ͜ʖ͡º)

w narzędziu dyskowym też nic nie pokazuje
  • Odpowiedz
@szare2: Cmd+R
Podepnij działający dysk, odśwież i zobacz jak powinno wyglądać. Pewnie Magistrala USB > hub (opcjonalnie) > jakiś konwerter > dysk.
Na pewno prądu starcza?
  • Odpowiedz
@szare2, moim zdaniem jest problem z InjectUSB. Chodzi o to, że przy uruchomionym systemie może nie widać podłączanych nowo urządzeń. Pozostaw podłączone i zrestartuj system. Jak się pojawi dysk, to oznacza, że coś z USB masz nie do końca poprawione kextami. Prawdopodobnie, nie pamiętam już za bardzo, jak to dokładniej leciało
  • Odpowiedz