Aktywne Wpisy
DrCieplak +55
Jutro usuwam konto. Fajnie się tu bawilem ale w październiku dotarło do mnie ze ten portal jest pełen zwolenników Tuska a mnie to obrzydza. Od 2 miesięcy na mikroblogu masowe fapowanie do Tuska i PO. PiS i Morawiecki wyciągnęli ten biedny postkomunistyczny kraj z bagna i zbudowali państwo dobrobytu w 6 lat. To nie tak że fani Tuska tego nie widzą, to tak że oni mają dysonans poznawczy, że jak to nie
Cinek2423 +30
Powiem Wam szczerze że żyłem wtedy kiedy rządził Tusek Chytrusek i wtedy wielkie G.... było i życze wszystkim tym co na niego głosowali aby pozabierali te wszystkie dodatki i zmiany które poprzedni rzad wprowadził bo oni chociaż jak coś obiecywali to tak robili. Przyjdą znowu czasy o których zapomnieliście i znowu bedziemy jeździć do niemiec na szparagi....
Swieta i troche wolnego czasu od pracy i naszla mnie pewna rozkmina, zwiazki.
Bo tak, ogolnie to w zwiazku liczy sie przyjazn, zrozumienie, akceptacja i pewna stabliziacja do zalozenia rodziny i do ich wychowania. Ja zeby zdobyc pewna stabilizację musialem zerwac z byla ktora trzymala mnie w malej miescinie na smyczy. Wyjechalem wiec do wiekszego miasta bo zawsze tego chcialem.
Teraz po 3 latach zdobylem pewna stablizacje, wlasne mieszkanie, chec rozwoju, mam juz jakies checi ambicje i cele w zyciu ktorych wczesniej nie mialem, plany na założenie dzialalnosci juz w drodze, ogolnie patrzę o wiele bardziej pozytywnie w przyszlosc + mam oszczednosci na czarna sytuacje. Zmienilem sie i jestem z siebie mega dumny z powodu tego co do tej pory osiagnalem a staram sie tez nie tkwic w miejscu bo wiem ze latwo moge z tego stolka spasc.
Rozkmina jest jednak inna. Ja jestem obserwatorem. Widze swoich znajomych i nieszczesliwe kobiety ktore wiążą sie ze smutnymi ludzmi takimi jak ja bylem kiedys. Co jest tego powodem? Mam wyjatkowo duzo kontaktow i wiem jak u niektorych osob wyglada zycie - jedna kolezanka placze bo jej chlopak ktorego kocha nie poswieca jej czasu, druga mieszka z chlopakiem bez zadnych perspektyw na zycie i którego musi utrzymywac ale jest z nim bo cos ja znim laczy chociaz o wiele czesciej narzeka na niego niz go chwali, kolejna znowu weszla w nieciekawe srodowisko z powodu swojego chlopaka, ktory potem ja zostawil a ona strasznie sie zmirnila.
Nie chodzi o to ze mam pretensje do kobiet czy cos. Po prostu ja nie widze w takich relacjach zadnej milosci a jedynie przyzwyczajenie sie i brak checi do zmiany czegos na lepsze, ludzie z niska samoocena, ktorzy tkwia w leku przed zmianą. Mieszkajac tu przez 3 lata poznawalem wiele kobiet czy to w pracy czy poza pracą i tak jakby stracily mna zainteresowanie i bardziej traktuja mnie jak przyjaciela. Jedynie z jedna udalo mi sie przezyc cos wiecej i trwalo to tez z pol roku, a tak nic wiecej. Moze kobiety boja sie takich karierowiczow bo obawiają sie tego ze Ci zmienia ich na lepsze?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
@Korniczek w zasadzie mam podobnie i się zastanawiam czy to kwestia polskiej cebulandii czy tak jest wszędzie na świecie. Przypadkiem na zachodzie nie jest tak, że ceni się bardziej ludzi sukcesu a w Polsce tania siła robocza się ich boi?
@TheKamis
Może się wywyższacie, nawet nieświadomie w codziennych kontaktach i to zniechęca.
To wygląda jak utyskiwania Króla Juliana, który nie może znaleźć swojego Morta. Która ogarnieta kobieta chciałaby być Mortem? Potakiwac tylko na gadanie jaki to jestem wspaniały, padaj mi do stop, że chcę z Tobą być... i pozwolić całować me stopy...
Nie ma pracy lub ma słabą, jest bez perspektyw na życie, jest nudny - źle,
Ma dobrą pracę, rozwija się, myśli przyszlościowo, dba o partnerke, chce zalożyć rodzine - bardzo źle
Wasza logika myślenia mnie powala, aczkolwiek troche racji w waszych wywodach jest. Znam faceta który spędza naprawdę dużo czasu przy pracy, od 9 do 21. Nie ma innego życia, ale takie sobie wybral i radzi
Poza tym wasze przykłady są do bólu skrajne.
To że komuś dobrze sie powodzi musi oznaczać ze jest zawalony pracą? Nope! To ja częściej spotykalem się z dziewczynami które pracowały częściej ode mnie bo czesto do nocy i mieli mniej czasu dla mnie, ale szanowałem to jak mogłem.
To że ktoś zaczyna "coś" osiągać musi oznaczać że nagle zaniedba kontakt ze swoją kobietą? Kolejna głupota, chyba