Wpis z mikrobloga

Przekazać to osobom starszym (rodzicom/dziadkom):

Uwaga! Zrobiło się cieplej i rozpoczął się sezon żebractwa.

Po blokowiskach chodzą: jechowi, strażacy, kominiarze, górnicy (nawet ci też potrafią żebrać o tej porze roku), cygani, taksówkarze, nauczyciele, zwykli żebracy, i setki innych organizacji: ci co pomagają zwierzętom a nie ludziom, ci co pomagają dzieciom a nie zwierzętom, ci co pomagają tylko chorym dzieciom a zdrowym i biednym już nie, ci co pomagają wszystkim bez wyjątku, ci co pomagają chrząszczowi pływakowi szerokobrzeżkowatemu, ci co pomagają oddalonemu 10tys km stąd hipopotamowi nilowemu, ci co pomagają marsjanom oraz wiele, wiele innych organizacji. Wszystkie organizacje pomagają rzekomo grupom docelowym, które są "naj-naj-naj-istotniejsze" i Ty musisz absolutnie im dać pieniądze!

"Złotówka dziennie - co to jest Panie! Żydzisz?"

NIE! Oni nie pomagają w taki sposób jak Tobie próbują wmówić. Tylko (o ile w ogóle) grosz lub co najwyżej kilka z każdej twojej złotówki trafia w rzeczywiste potrzeby, reszta to biznes i nabijanie kabzy cwaniakom. Ludzie, z którymi rozmawiasz są nierzadko tak samo nabici w balona i zmanipulowani jak Ty. I to bez względu na to jak bardzo znaną organizację reprezentują.

Nigdy, przenigdy nie należy im dawać żadnych pieniędzy lub cokolwiek podpisywać. Można wziąć ulotki i się zastanowić(świadomie!), ale nic więcej. Pod żadnym pozorem nie pozwolić im na dalszy kontakt z Tobą: telefony, odwiedzanie, itp. - nie odczepią się. Co najwyżej można wziąć ulotki(bez żadnej deklaracji) i podziękować: "Zastanowię się i podejmę decyzję, ale proszę mnie nie odwiedzać/dzwonić". Nie dawać nr telefonu, ani żadnej możliwości kontaktu!

Jak manipulują? Czyli po czym poznać że to żebractwo a nie prawdziwa zbiórka?
- w trakcie rozmowy zapytają Cie: "Czy uważa Pani/Pan, że pomaganie biednym dzieciom jest słuszne?". Co odpowiecie? To wprowadzenie do kolejnego pytania po którym masz się poczuć winnym odmowy oraz przede wszystkim tego, że jakieś dzieci rzekomo umrą przez Ciebie.
- następnie: "Czy te super biedne dzieci mogą liczyć na Pana/Pani pomoc czy może mają umrzeć, tylko dlatego, bo Pan/Pani im nie pomoże?". I co teraz odpowiecie? Przecież wcześniej powiedzieliście, że należy pomagać biednym dzieciom.

Macie się czuć winni, jeśli na którekolwiek pytanie odpowiecie - nie.
- jeśli odmówisz to zapytają Cię np.: "Czy w imieniu baaaardzo biednych dzieci mogę do Pani zajrzeć za miesiąc, gdy już dostanie Pani/Pan wypłatę?" Odp.: Nie, nie wolno!
- albo: "To tylko złotóweczka dziennie na baaardzo biedne i umierające dzieci...", czyli 30zł/miesiąc albo 365zł/rok, a to nie mało

Rzetelne organizacje nigdy nie manipulują w tej sposób, ani tym bardziej nie chodzą po domach, a więc bez względu na to co powiedzą/pokażą/zmanipulują należy z nimi nie rozmawiać i nie odpowiadać na żadne pytania, tylko mówić: "Nie, nie jestem zainteresowany. Do widzenia!"