Wpis z mikrobloga

Jasio w szkole po wakacjach miał za zadanie ułożyć rymowany wiersz o miejscu w, którym był na wakacjach:
"Morze, nasze morze,
A w tym morzu dziewczę hoże.
Z dala słychać syren gwizdy,
Woda sięga jej do kolan."
- Ależ Jasiu tam nie ma rymu. - mówi pani.
- Niech się Pani nie przejmuje - odpowiada Jasiu - gdy wody przybędzie, to i rym będzie.

#heheszki #suchar
  • 14
  • Odpowiedz
Na mirko poznałem taką wersję (mam w ulubionych xD):

Pani w szkole zadała dzieciom zadanie: "Proszę podać zdanie z rymem".

Zgłosił się Jasiu i mówi:

- Na jeziorze świzdy, gwizdy, woda sięga jej do pi**y.

- Jasiu - mówi pani - tak nie wypada mówić. Jesteś dopiero w pierwszej klasie. Zmień trochę ten rym.

Jasiu myśli i mówi po chwili: - Na jeziorze świzdy, gwizdy, woda sięga jej do kolan.

- Jasiu,
  • Odpowiedz
@robizx: Pamiętam, że pierwszy raz usłyszałem ten żart jako dziecko, ale ze względu na wiek nie zrozumiałem wtedy, o co w nim tak naprawdę chodzi. Wydawało mi się, że jego śmieszność polega na tym, że ta jego odpowiedź na brak rymu jest rymowana, czy coś w tym stylu. Jako że miałem w zwyczaju opowiadać zasłyszane żarty w domu, to i ten powiedziałem swoim rodzicom. Ich reakcją był tylko taki trochę niepewny
  • Odpowiedz