Wpis z mikrobloga

Epizod 10

Niesamowite przygody internauty w cyberprzestrzeni

[ #pokemirko - tag z przygodami ] [ #pokemonyzzerem ] [ #ashgrey ]

tl;dr


Gdy odpoczywałem w parmańskim Centrum Pokemon, tamtejsza Siostra Joy poprosiła mnie o przetransportowanie lekarstw do pobliskiego Słonecznego Miasta. Był tylko jeden problem - nowo wybudowany most łączący Parmanię ze Słonecznym Miastem miał otwartą tylko drogę rowerową, a jak wiemy poruszanie się pieszo na takiej drodze skutkuje wypadkami i mandatami. A że życie mi miłe i pieniędzmi nie szastam, podzieliłem się tym spostrzeżeniem z pielęgniarką. Ta wręczyła mi swój rower i tak ruszyłem w podróż.

Słońce miło grzało twarz smaganą bryzą. Korzystając z tej pogody, dużo osób także zdecydowało się na wycieczkę rowerową. Oczywiście nie obyło się też bez paru potyczek z gostkami, którym za bardzo słonko przygrzało czuprynę.

Dotarłem do miasteczka. Siostra Joy wręcz mnie wycałowała za dostarczenie tych lekarstw. W kącie przy komputerze transportowym siedział jakiś okularnik klnąc na wszystko na czym świat stoi. Zaoferowałem mu swoją pomoc. Zmierzył mnie swym brylastym wzrokiem od stóp do głowy. Wręczył mi do ręki jakieś ustrojstwo i pokeballa z Porygonem i wstawił do jakiegoś cylindra. Szybko wyjaśnił o co chodzi: ktoś włamał się do systemu transportowego pokemonów i blokuje wszelkie przesyłane pokemony pomiędzy Centrami Pokemon. Z całego technicznego żargonu zrozumiałem tylko - będziesz w komputerze, znajdź problem, zniszcz problem, dostaniesz ciastko.

Cała ta cyberprzestrzeń była... dziwna. Wszędzie pośród mnie latały rzędy jedynek i zer, a zamiast trelów ptaków słyszałem niezidentyfikowane szumy i losowe piski. Pozostało mi tylko wsiąść na wręczonego Porygona i wyruszyć w poszukiwaniu źródła problemu. Nie było to trudne. Im bliżej byliśmy tym bardziej ściany i podłoże migotały wszelkimi kolorami.(*)

Nie zgadniecie, kto stał za tym całym zamieszaniem. To był Gary - wnuczek Oaka. Żarcik kosmonaucik. Oczywiście to był Zespół R. Szybko się z nimi uporałem, bo akurat jeden z techników zaczynał wprowadzać, jak on to określił "szczepionkę", która miała wyeliminować wszelkie ciała obce w systemie.
Szybko wskoczyłem na Porygona i zacząłem pędzić do punktu ewakuacyjnego. Ciemna, nieprzebrana pustka zaczynała mnie powoli doganiać, gdy znowu zobaczyłem przed sobą mgłę zer i jedynek a szum przybrał na sile. Po krótkiej chwili znów byłem w Kanto.
Okularnik podziękował mi za współpracę, a ja z rogalem na ustach wyruszyłem dalej zwiedzać Słoneczne Miasto. To będzie dobry dzień.

Jakie jeszcze przygody spotkają Asha i jego pokemony w Słonecznym Mieście? Przekonamy się w kolejnym odcinku. A przygoda trwa!

________
(*) tak w nawiązaniu do serialu, podłoga migała swe kolory na losowych płytkach co pół sekundy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pobierz
źródło: comment_Ji2s5GiOgoreFkQwKPCZvpAmbGOlHJwu.jpg
  • 4