Wpis z mikrobloga

@MireczekMichal Ci ktorzy przezyli z duza doza prawdobienstwa mogli zostac podjeci z wody przez sam noemiecki okret i odstawieni na najblizsze bezpieczne miejsce, ktore moglo byc ponownie alianckim statkiem. Niemiecka Marynarka byla jedyna formacja ktora walczyla 100% czysto, nawet w Norymberdze nic ciekawego im nie wcisneli, na sile samego Donitza pomeczyli, ale sami alianccy marynarze stali za nim wrecz w obronie.
  • Odpowiedz
@wezsepigulke a nie było przypadkiem w późniejszym okresie zakazu brania rozbitków bo jeden z ubotów przyplacil to zatopieniem przez aliantów?
Edit. Rozkaz Donitza po zatopieniu "Laconii". Ubot zabrał rozbitków ale przez to wystawił sie na atak lotnictwa.
  • Odpowiedz
@thewickerman88 w pozniejszym okresie to Niemcy byli wystrzeliwani, dzieki czemu mozna bylo przerzucic znaczna sile ludzka przez ocean i dokonac inwazji na Europę. To zdjecie pochodzi z czasow dostaw zaopatrzenia dla Wielkiej Brytanii. Ludzi na takim statku bylo z 10-15. Na pewno czesc ginela, ale nie byly to jakies masowe masakry. Nawet nie bylo problemem przetrzymac tych rozbitkow na pokladzie i dalej prowadzic zadania bojowe.

W morskich masakrach to sie specjalizowala
  • Odpowiedz
@thewickerman88 to jest wlasnie prawidlowo nazwane "incydentem", jedyne oskarzenie w Norymberdze dla Kriegsmarine, i sam czytajac ten artykul ma Wiki widzisz zapewne jak zachowywali sie niemieccy marynarze. W czasie IIWS walki miedzi Niemcami a Aliantami byly czyste i jakiekolwiek incydenty (a bylo ich pewnie wiecej jak ten jeden) nie moga wpływać na caloksztalt oceny tego teatru dzialan wojennych.
  • Odpowiedz