Wpis z mikrobloga

##!$%@? #madreslowa
"Dopiero teraz dotarły do mnie te obrazki, wraz z zachwyconymi reakcjami. Otóż dwa dni temu, kiedy Jarosław Kaczyński wybrał się do Krakowa odwiedzić grób swojego brata, to pod Wawelem powitało go to, co na obrazku. Skandowano tak mądre rzeczy, jak "Jarek to dziewica, wypuśćcie smoka". W czasie kiedy człowiek, paskudny człowiek, owszem, próbował pójść na grób bliskiej osoby, grono bohaterów walki o demokrację otoczyło jego samochód żeby wypomnieć mu, że - z przeproszeniem - nie rucha.

Na akcji - flagi KODu, który się od tych wydarzeń nie odciął. W fejsbukowej bańce kodowców lajkujących sokzburaka same serduszka i uśmiechnięte buzie, ach, Kraków taki piękny. Ale mu było głupio, bo zamiast pomyśleć o zmarłych musiał się bać! Ależ sukces! Ależ dowcip!

Rzygam. Kaczyński i jego towarzystwo to źli ludzie, ale nie łudźcie się, drodzy kodziarze, że jesteście od nich wiele lepsi. Pisowcy ostatnio wygwizdali i zbluzgali nas na uroczystości upamiętniającej Grudzień 70. Składamy kwiaty, wśród nas ludzie, którzy tamten dzień pamiętają - a nawet przy tej okazji ci nie mogli spauzować, musieli wykrzyczeć nienawiść. Czym to się niby różni?

Macie inne poglądy, ale identyczną mentalność. Tak samo liczy się dla was tylko własne samozadowolenie i poklepywanie po plecach. Cel uświęca środki. Polska jest nasza, tylko nasza, nawet umarli nam się należą, bo moja racja jest najmojsza i nie można zostawić żadnej przestrzeni neutralną. Nie może być żadnego miejsca na zawieszenie broni, konflikt może być bezkrwawy, ale musi być totalny. Nie ma świętości, są tylko nasze bałwany i bałwany w służbie wroga. A jeśli ktoś z naszego obozu zrobi coś wstrętnego i okrutnego, czego nie da się bronić - trudno, brniemy, przecież to swoi.

Do jasnej cholery opamiętajcie się i spójrzcie w lustro. Jedni i drudzy. To już nie jest, jak chcą mądrzy publicyści, wojna plemienna - w wojnach plemiennych były ograniczenia. Były święte miejsca, był obowiązek pozwolenia przegranym pogrzebać i upamiętnić swych zmarłych, było prawo gościnności. Kto je złamał w imię zwycięstwa, był wykluczany ze swojej społeczności. Tu nie ma przemocy, i mam nadzieję że nie będzie, ale poza tym jak widać - wszystkie chwyty dozwolone. Żadna wojna plemienna. Walka kogutów.

Ohyda, ohyda. Wstyd i ohyda."
Naxster - ##!$%@? #madreslowa
"Dopiero teraz dotarły do mnie te obrazki, wraz z zach...

źródło: comment_WLNBwubk4BjgbIhnbFhXIdcRT8npjtCb.jpg

Pobierz
  • 3
Twoje spostrzeżenia są jak najbardziej trafne i prawdziwe
ale... tu trzeba powiedzieć ale...
przede wszystkim to za podzielenie polaków odpowiada osobiście prezes wraz z ojczulkiem (a może odwrotnie?)
to oni dokładnie wykopali przez lata wielki rów pomiędzy polakami
i teraz mamy efekt jak na obrazku
pewnie chciałbyś żeby było normalnie, spokojnie i cooultórka prawda?
już się nie da, żadna ze stron się nie cofnie ani na krok
weszliśmy w etap "ulicy" i