Wpis z mikrobloga

Czarny protest. Kamila Baranowska: fakty mają najmniejsze znaczenie. Polecam artykuł - wykopiecie?

#mikroreklama #aborcja #czarnyprotest #polska #bekazlewactwa #polityka #4konserwy

Poniżej co ważniejsze fragmenty artykułu:

Gdybym uwierzyła we wszystko, co mówią organizatorzy "czarnych protestów", a za nimi powtarzają media i komentatorzy, pewnie sama miałabym strach w oczach i stałabym w pierwszym rzędzie antyrządowej manifestacji.

W sprawie obywatelskiego projektu o całkowitym zakazie aborcji narosło tyle mitów i półprawd, że trudno się dziwić protestującym kobietom. Zakaz badań prenatalnych, wsadzanie kobiet do więzienia za poronienie, nie wspominając już o perspektywie lekarzy, którzy w obawie przed pójściem za kratki nie będą chcieli leczyć kobiety w ciąży - trudno się nie oburzyć, prawda? Tyle tylko, że takich zapisów w obywatelskim projekcie ustawy nie ma.


(...)

Niestety, kobiety, które wyszły w sobotę i poniedziałek na ulice dużych miast w „czarnym proteście”, pytane przez dziennikarzy, dlaczego biorą w nim udział, najczęściej podkreślały, że protestują za prawem kobiet do badań prenatalnych i za tym, by nie były karane gdy np. poronią. A także, a może przede wszystkim, za tym, by zostawić w spokoju obecny kompromis aborcyjny. To kolejna manipulacja, bo organizatorzy protestów nie kryją tego, że nie chodzi im wcale o utrzymanie kompromisowych rozwiązań z 1993 roku, lecz o ich znaczącą liberalizację.


(...)

Patrząc na zamieszanie wokół tematu aborcji, trudno oprzeć się wrażeniu, że wywoływanie społecznego strachu i umiejętna kanalizacja emocji opartych na nie zawsze prawdziwej informacji służą konkretnemu celowi politycznemu. Szeroko rozumiana opozycja potrzebuje tematu, który mógłby stać się paliwem na miarę Trybunału Konstytucyjnego i na nowo wywołałby antyrządowe nastroje. Stąd usilna próba przyklejenia projektu obywatelskiego do PiS, który jako partia nie ma z nim nic wspólnego.


(...)

Kto zatem na wywoływaniu emocji związanych z aborcją może zyskać? W sposób oczywisty próbuje się na tym zbudować pozaparlamentarna lewica (SLD, Partia Razem, Barbara Nowacka), o której istnieniu niektórzy zdążyli już zapomnieć. Dla niej taki temat to prezent, o jakim mogła pomarzyć. Pod emocje chętnie podczepił się Komitet Obrony Demokracji (choć Mateusz Kijowski, znany z niepłacenia alimentów w roli obrońcy praw kobiet razi jako mało kto), Nowoczesna, a także Platforma Obywatelska, która za wszelką cenę nie chce dawać pretekstu do oskarżeń, że nie walczy z PiS na każdym możliwym odcinku.
  • 9