Wpis z mikrobloga

Nie interesuje was ekonomia? Ale ekonomia interesuje się wami! Uczcie się matematyki (w szkole) a później ekonomi (przy najmniejszym wysiłku to z bestsellerowych książek - otwierają umysł).

Z racji mojego zawodu często dzwonili do mnie znajomi z prośbą o radę w kwestiach finansowych (głównie kredytowych).

W roku 2007 odbierałem telefony z pytaniem: "Zygmunt, kupuje mieszkanie. Mam tylko połowe kasy, więc będe brał kredyt. Ale Pani z banku radzi żebym brał 100% kredytu a gotówke wrzucił w agresywny fundusz akcji." Mówiłem NIE! Kredyt mieszkaniowy to też rodzaj kredytu konsumenckiego. Lepiej nawet kupić mniejsze mieszkanie (na krócej) a tym samym mieć mniejszy kredyt(lub w ogóle, jeśli jest gotówka) i się go szybciej pozbyć. Nie słuchali....
Mówiłem, że zagraniczny kapitał napompował bańkę na giełdzie i szuka się dawców kapitału. Ten kapitał w końcu odpłynie (cykle - dzisiaj tu zarabiają jutro na innym rynku). Nie wiedziałem tylko kiedy. Pozbyłem się swoich akcji w 2007. 3 miesiące później wszystko pierdykło. Nie słuchali...

Później odbierałem telefony: "Zygmunt, waluta czy polskie złote na kredyt?" Mówiłem wyłącznie polskie złotówki - droższy kredyt, ale bez ryzyka. Chcesz sobie pospekulować? załóż konto na forexie i zostań dawcą kapitału. Na walutach bywają tąpnięcia, a kredyt na 30lat! to niemal wszystko może się zdarzyć w tak długim okresie. Na mieszkaniu się nie spekuluje. To nie pole do ryzyka. Mówiłem.... ale nie słuchali.

Dzisiaj też dzwonią... Pytają "Zygmunt, kredyty są tanie! Brać?"
Kredyty są tanie, bo niskie stopy. Ale wskaźniki gospodarcze zapowiadają tsunami. Geopolityka nam nie sprzyja. To może skutkować odpływem zagranicznego kapitału inwestycyjnego. Podniosą stopy aby to ratować, ale nie o 1, czy o 2 p.p. Tylko o 5-12. Inflacja (lub być może hiperinflaca), być może szleńczy dodruk i dewaluacja polskiej waluty. (wtedy stopy proc. wielokrotnie wyższe). Być może nie tylko u nas (europa też jest dużym znakiem zapytania). Ponadto, wiele wskazuje, że mieszkania są przewartościowane. Zamiast kupować, lepiej wynająć na 2-5lat i poczekać - w tym czasie wiele się może wydarzyć. Wynajem to najmniejsze ryzyko (bez względu na to co się stanie).
Ale dzisiaj już im tego nie mówie... Nie ma już sensu. Kumuluje swój nieduży kapitał w bezpiecznych walutach i czekam na kryzys. Licytacje komornicze nieruchomości staną się targiem jakiego jeszcze nie było.
  • 3
  • Odpowiedz