Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Historię dedykuję wszystkim #tfwnogf po rozstaniu którzy myślą, że stracili tą jedyną ukochaną i nic lepszego się już nie trafi.
Byłem przez 3 lata z dziewczyną, wydawało mi się, że to ideał oraz miłość na śmierć i życie. Przynajmniej z mojej strony, jak się okazało tylko z mojej. No i któregoś pięknego dnia powiedziała, że nie wie co do mnie czuje, że to na pewno nie miłość i chce odejść. Generalnie wcześniej częste kłótnie które były o każdą głupotę, że się krzywo popatrzyłem, że powiedziałem coś nie tak czy według jej się źle zachowuje albo nawet że miałem ochotę na seks. Seks w ogóle był tematem tabu, tylko pod kołderką przy zgaszonym świetle, każda rozmowa na tematy intymne były albo zbywana albo prowadzona w mówiła o tym w sposób fachowy (obydwoje jesteśmy lekarzami). A jakbym na jakimś wyjściu spróbował wypić kilka drinków to już słyszałem "jesteś pijany!". (Oczywiście nie byłem, co najwyżej lekko wesoły ale bez problemów z chodzeniem czy dziwnymi zachowaniami).
W każdym razie, rozstaliśmy się. Gwoli ścisłości to ona zerwała bo jak wcześniej pisałem "nie czuła już motylków w brzuchu".
Bardzo to przeżyłem, wmawiałem sobie, że już nigdy nie poznam nigdy tak dobrej jak ona ( XD ), i w ogóle bez sensu wszystko. Odreagowałem to jak typowy facet, dużo whisky, co jakiś czas inna pani poznana tego samego wieczoru w łóżku budziła się ze mną, tinder i sporo czasu spędzałem w pracy.
W międzyczasie, prosiłem żeby do mnie wróciła, błagałem, płaszczyłem się żeby o spotkanie i trochę uwagi z jej strony. To był największy błąd, którego nigdy nie róbcie. I tak do was nie wróci. A potem będziecie wspominać to z zażenowaniem. Trwało to jakieś pół roku. Po tym czasie ogarnąłem się jakoś i wróciłem do normalnego trybu życia.. Po jakimś roku od rozstania poznałem przypadkiem koleżankę na wyjeździę ze swoimi znajomymi. Bardzo fajna i miła. Spotykaliśmy się trochę, aż obydwoje stwierdziliśmy, że może być z tego coś więcej. Tym sposobem od ponad roku jesteśmy razem.
Jaka jest puenta tej opowieści?
Ano taka, że po rozstaniu, myślałem że nigdy nie znajdę porządnej dziewczyny i zostanie mi tylko zaliczanie panienek. Byłem pewien, że już nigdy nie poznam tak mądrej i wartościowej osoby. A co się okazało? Po poznaniu mojej obecnej Kobiety, widzę że tkwiłem w nieszczęśliwym związku z roszczeniową księżniczką której nic nie pasowało i sama nie chciała pracować nad związkiem, chciała tylko brać nic nie dając. Byłem zaślepiony. Wcześniej o swojej ex myślałem "ona nie może być matką moich dzieci" a aktualnie "mh z tą kobietą chciałbym mieć dzieci".
Także, jeżeli się rozstaliście i myślicie że nigdy nie poznacie już takiej osoby jak wasi byli partnerowie to racja. Prawdopodobnie poznacie osoby dużo lepsze od nich bo dzięki doświadczeniu wiecie czego unikać i na co zwracać uwagę.
Z serdecznym pozdrowieniem.
OP ANON

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 16
Masz rację, wokół nas jest mnóstwo osób, z którymi moglibysmy sobie ułożyć życie. Nie wierzę w jedyną i niepowtarzalną miłość, bo prawdopodobnie jest ktoś z kim byloby nam równie dobrze. Najgorszy jest ten okres pomiędzy, to całe odreagowanie, randkowanie by znaleźć tę odpowiednią osobę.
OP: @JuniorJavaDeveloper2345brutto: Niedawno wbiłem 29 lvl.
@little_black: Bo miłość to świadomy wybór który pojawia się właśnie wtedy gdy znikają wszelkie objawy choroby psychicznej zwanej zakochaniem, jeżeli nie możemy tego zaakceptować to ciągle będziemy biegać za nowymi zakochaniami które będą ulatywać. I znów będziemy sfrustrowani, że się nie czuje już tego co na początku do tej osoby. Prawda jest taka, że jeżeli dwie osoby będą się starać i wykazywać minimum