Wpis z mikrobloga

Dzisiaj przy piątku, z racji że wszelkie plany spaliły na panewce siadłem do laptop, odpaliłem w foobarze folder z latami 80tymi i naszło mnie na jakieś sentymentalizmy i myśl, czego nie podzielić się tym z szerszą społecznością, bo gdzie jak gdzie ale tutaj powinniście mnie zrozumieć ;) No cóż, zainteresowanych zapraszam do lektury, ewentualnie dyskusji.
Tak przyglądając się dzisiejszemu upływowi lat i tempu rozwoju jakichkolwiek technologii zauważyłem jak różne jest nasze myślenie od tego dawnego, tego które niestety przeminęło, wg mnie oczywiście, w okresie mniej więcej millenium. Dla starszych pewnie ta granica przesunie się odpowiednio wstecz ale jestem tak młody, że ta granica przypada właśnie na te lata.
Przechodząc do meritum, mniejszego czy większego widzę jak w tych czasach jest mało rzeczy, z których potrafimy się tak po prostu się cieszyć. Mamy wszystko na wyciągnięcie ręki, od tak najczęściej kilka kliknięć... BACH! Cała dyskografia jakiegokolwiek wykonawcy od tak jest na dysku już po kilkunastu minutach na dysku. Fajnie byłoby mieć jakiegoś winyla, powiedzmy Boney M, klik, ebay, klik. Zamówienie zostało potwierdzone. Kilka dni i kurier wręcza nam oto przesyłeczkę.
Smutne to, że przestaliśmy się cieszyć z takich drobnych rzeczy, nie ma tego dreszczyku emocji, kiedy dostaje się od wuja skądś tam płytkę po pół roku, to dopiero była radość! Docenialiśmy może bardziej to co mieliśmy, nie było takiego wielkiego parcia na materializm. Szczęście odkrywało się w głupiej (patrząc dzisiaj) kasecie ze świetną składanką. Jakakolwiek rzecz osobiście miała kiedyś dużo większą wartość, niż dzisiaj, trzeba było się postarać o wiele bardziej, czy odmówić sobie przyjemności przez jakiś czas, żeby w końcu mieć to COŚ! I taki winyl czy kaseta katowana kilkadziesiąt razy na prawdę robiła wrażenie. Świetna sprawa :) A tak, kilkanaście GB muzyki na dysku, pewnie sporej części nie będę miał okazji posłuchać. Zastanowić się nad utworem, wsłuchać się w emocje jakie towarzyszyły przy jej tworzeniu, ostatecznie ocenić jak siada nam dany utwór. Kurde, chyba coś poszło nie tak w tym świecie :/ Tak łatwy dostęp do tego wszystkiego raczej tutaj nie pomaga, nastawieni jesteśmy na ten konsumpcjonizm i tak nic nie zostaje nam poza tym że MAMY ;)
Hmmm... Nostalgiczny ten piątek.

  • 4
@effen773: Aktualnie na playliście gra sobie Fleetwood Mac - Little Lies, pewnie znasz ale tej magii jak po raz pierwszy raz usłyszałem go na placku nie idzie porównać do najlepszych FLACów