Wpis z mikrobloga

Istnieją tylko dwa rodzaje śledzi: śledź świeży i śledź suszony. Suszony jest nieco bardziej znośny w dotyku - przypomina puchnącą, miękką padlinę, w której jeszcze nie zadomowiły się bakterie powodujące procesy gnilne. Obrzydliwe? Owszem, ale nie aż tak jak śledź świeży. Nie dość, że jest on miękki i obwisły, to na dodatek pokrywa go warstwa zimnego śluzu, która przylepia się do dłoni i powoduje wysypkę. Na domiar złego podejrzanie cuchnie. Z dwojga złego lepiej złapać rybę, która jest śnięta, ale przynajmniej sucha, jest to jednak wybór spragnionego między szklanką octu a szklanką tranu.
  • 3
  • Odpowiedz