Byłem niedawno w Lublinie. To była moja pierwsza wizyta w tym mieście. Przy jednym ze skrzyżowań mój GPS oszalał. "Skręć w lewo, jedz prosto...skręć w prawo...Przeliczam trasę..." Na szczęście w przeciągu kilku sekund światło zmieniło się na czerwone, więc była nadzieja, że GPS się zsynchronizuje. Jednak w tym czasie z auta z tyłu, wyszedł kierowca wyglądający jak typowy Janusz (do tego na miejscu pasażera była rasowa Grażynka) i zaczął na mnie krzyczeć, że przeze mnie stracił kilka sekund swojego cennego czasu. No trudno uśmiechnąłem się. Jak światła się zmieniły, pojechałem w losowym kierunku szukając jakiegoś miejsca do zatrzymania, aby kogoś zapytać o dojazd. Okazało się, że Janusz jechał specjalnie za mną wrzeszcząc, że mogliśmy zdążyć wtedy jeszcze na zielonym... #januszdriver #buraczekcebulaczek
Jednak w tym czasie z auta z tyłu, wyszedł kierowca wyglądający jak typowy Janusz (do tego na miejscu pasażera była rasowa Grażynka) i zaczął na mnie krzyczeć, że przeze mnie stracił kilka sekund swojego cennego czasu. No trudno uśmiechnąłem się. Jak światła się zmieniły, pojechałem w losowym kierunku szukając jakiegoś miejsca do zatrzymania, aby kogoś zapytać o dojazd. Okazało się, że Janusz jechał specjalnie za mną wrzeszcząc, że mogliśmy zdążyć wtedy jeszcze na zielonym...
#januszdriver #buraczekcebulaczek