Wpis z mikrobloga

@M4ks: u mnie w uk nie jest, bo juz pinty piwa, ok, niech bedzie, ale zdarzylo mi sie nie raz widziec cene warzyw/miesa w funtach, znajomi Brytyjczycy na diecie mowia ile kamieni zrzucili a nie kg, a i stopy i cale dosc czesto sie pojawiaja (cale nie tylko w przypadku przekatnej ekranu, ale np. rozmiarowki ubran, wymiarow szopki ogrodowej itd.).
  • Odpowiedz
@fermentka: prawnie ceny musza byc na kg Ew gramy, inne jednostki widziałem dodatkowo. Tak samo wymiary etc a i każdy wie ile to metrów czy kilogramów... A spróbuj w USA ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@M4ks: W UK:

Piwo w pubie na pinty (ale w sklepie butelki zazwyczaj mają normalne pojemności). Mleko na galony. Ludzie swój wzrost i masę podają różnie. Jardy pod znakami (picrel) i stopy/cale na znakach (picrel) to codzienność. Odległości w milach, spalanie (właściwie to mileage) w milach na galon, a paliwo na stacji na litry. W przepisach kulinarnych często masz kubki, funty i uncje zamiast logicznych jednostek. W knajpach steki mają w menu masę w uncjach.


Nie wiem tylko czy tak jak w Stanach używają #!$%@? jednostek typu stopofunt dla momentu siły, funt na cal sześcienny dla gęstości
mbielawski - @M4ks: W UK:

Piwo w pubie na pinty (ale w sklepie butelki zazwyczaj m...
  • Odpowiedz
@fermentka: Czas liczą tak samo jak my - sekundy, minuty, godziny. Ale nie byliby sobą gdyby nie #!$%@? czegoś w zapisie daty: MM/DD/YYYY
Śmieszą mnie amerykańskie przepisy kulinarne, w których wagę składników podaje się w funtach i uncjach, temperaturę piekarnika w Fahrenheitach... A na koniec jest podsumowanie w kaloriach na 100 gramów :) Gdzie konsekwencja?
  • Odpowiedz