Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki przeżywam teraz najgorszy okres w swoim życiu, a przeżyłem dopiero ćwierć wieku na tym świecie.

W domu nigdy nie miałem miłości, był ojciec pijak, płacz, zły, zgrzyt zębów i mimo starań matki nigdy nie udało mi się doświadczyć i nauczyć miłości.
Pod koniec zeszłego roku poznałem dziewczynę, która dała mi to, czego brakowało mi przez całe życie, okazała mi po prostu miłość.
Nie było nawet seksów, obaj uważaliśmy, że przyjdzie na to pora ;)
Pomimo, że ludzie uważają mnie za człowieka sukcesu to nigdy nie czułem się chociaż przez chwilę szczęśliwy, jestem człowiekiem raczej zaradnym i sukcesy mniejsze czy większe zawsze jakieś były, jednak pierwszy raz poznałem jak to jest cieszyć się z życia - dzięki niej.

Niestety, ale od paru lat mieszkam poza granicami ojczyzny i sytuacja zmusiła mnie do wylotu. Nie chce mi się tłumaczyć szczegółów, chce pozostać anonimowy, nie było wyjścia.
W międzyczasie utrzymywaliśmy kontakt przez internet, rozmawiają i pisząc całymi dniami. Miłość do niej urosła do tego stopnia, że nie wyobrażałem sobie życia bez niej, ona zresztą czuła to samo.

Z biegiem czasu zecydowałem, że rzucam wszystko i wracam za kilka miesięcy, byleby cieszyć się z życia w miłości, materializm odeszedł kompletnie na bok.
Wszystko byłoby pięknie, ale teraz dochodzimy do sedna sytuacji. Przez ten cały czas tak bardzo chorobliwie się w niej zakochałem, że nie zauważałem tego, że ją tym krzywdzę. Byłem bardzo zazdrosny i chociaż myślałem, że tego tak nie okazuje to ona bardzo to odczuwała. Nie byłem gotowy na miłość, a co dopiero na utrzymywanie związku na taką odległość.

W końcu sytuacja z różnych względów napięła się do tego stopnia, że nie wytrzymała i chyba wystraszyła się, że nie jestem tym człowiekiem, którego poznała.
Napisała, że potrzebuje przerwy, że nie możemy być razem.

Nie wiedziałem, że można się czuć tak podle, jakby jedyny człowiek, na którym mi zależało znikł z mojego życia.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasze piękne uczucie zostało zniszczone przez odległość i brak mojej odporności na takie sytuacje, przez nic innego.

Nawet jeśli z pozoru wygląda to banalnie to dla mnie, człowieka, który widział i przeżył w życiu bardzo dużo - jest to najgorsze doświadczenie, jakiekolwiek odczułem.
Dlatego, jeśli macie obok swojego kochającego partnera, to nawet jeśli nie zdajecie sobie z tego sprawy - jesteście szczęśliwcami.

Ale ja wierzę, wierzę, że jeszcze się wsystko ułoży.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: XYZ
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 2