Aktywne Wpisy
zszargane-nerwy +618
Tak oto wygląda równouprawnienie w praktyce - panie wychodzą z pracy o godz. 11:00, panowie pracują do końca :) Dzięki temu inkluzywnemu rozwiązaniu panowie, zamiast zająć się obsługą swoich zadań, będą "ogarniać pracę urzędu" czyli odbierać telefony i tłumaczyć ludziom, że ich sprawy nie zostaną dziś załatwione, bo 85% urzędu zostało oddelegowane do mycia okien i gotowania żurku.
Pracownicy Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni pozdrawiają pozostałych pracowników budżetówki, którzy przy okazji
Pracownicy Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni pozdrawiają pozostałych pracowników budżetówki, którzy przy okazji
mirko_anonim +27
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Śmieszą mnie chłopy co chodzą na siłownie, oczywiście żaden się nie przyzna że robi to dla kobiet tylko "dla siebie" taa xD. Zwłaszcza popularność siłowni wystrzeliła w kosmos w ostatnich latach akurat jak na rynku matrymonialnym jest coraz gorzej. Nie znam żadnego chłopa, który by dla samego siebie: trzymał restrykcyjną dietę, chodził wcześnie spać żeby się wysypiać, unikał używek, regularnie ćwiczenia, itd. To tak jakby siedzieć w domu w
Śmieszą mnie chłopy co chodzą na siłownie, oczywiście żaden się nie przyzna że robi to dla kobiet tylko "dla siebie" taa xD. Zwłaszcza popularność siłowni wystrzeliła w kosmos w ostatnich latach akurat jak na rynku matrymonialnym jest coraz gorzej. Nie znam żadnego chłopa, który by dla samego siebie: trzymał restrykcyjną dietę, chodził wcześnie spać żeby się wysypiać, unikał używek, regularnie ćwiczenia, itd. To tak jakby siedzieć w domu w
Sytuacja z wczoraj. Miasto wojewódzkie. Orlik. Z kumplem o 19.30 wpadliśmy pograć w kosza. Godzina 19.58 przychodzi Pan i nas wyprasza i mówi, że Orlik do 20 otwarty. Spoko luz myślę - nie wiedziałem, moja wina, mogliśmy przyjść wcześniej. Ale patrzę, że mecz piłki nożnej obok trwa w najlepsze. Więc pytam - a ci panowie też już kończą? W odpowiedzi słyszę, że ci panowie mają czas do 20.30. Pytam, że jak to jest, że oni mogą grać, a ja jestem wypraszany. W tym momencie Pan zapytał czy widziałem napis przy wejściu z godzinami dostępu do Orlika i zaczyna się pruć. Ja 15 lat nie mam, a i na język nie choruję i dawaj w nim pyskówkę i drążę temat i dowiaduję się, że panowie zapłacili wiec grają. Ja pytam zapłacili? Wystawił im Pan paragon czy fakturę? Już nie był dalej tak rozmowny. Już kiedyś w innym miejscu się spotkałem z sytuacją, że koleś chciał pieniędzy, żeby można było pograć w piłkę. Zastanawiam się czemu ludzie dają się robić w bambuko i płacą, za coś co jest bezpłatne. Zakładam, że te pieniądze nie zasilą Orlika - nie będzie z tego nowych siatek, piłek itp., tylko zasilą prywatną kieszeń...