Wpis z mikrobloga

Kilku ludzi

@marekrz:
Nie czaisz, wmawiał nam, że to musiał być cud, że grota pusta, bo nikt tego kamienia nie przetoczy. Rozjebywało mnie to, że na tym opiera się wiarę.
Tak samo, jak rozwala mnie to, że nawet trzęsienia ziemi i grzoty i uj wie co, w czasie krzyzowania nikogo nie przekonały. A wiara w Juusa rozkwitała dopiero 50-100 lat później, jak nie było już świadków i można było wszyscko wciskać
@27er: ludzie w starożytności czy w średniowieczu nie byli wcale tak naiwni jak Ci się wydaje.

Paweł w liście do Koryntian pisze:

Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan


Wcale nie było łatwo przekonać ludzi do Chrystusa. Tak samo w tamtych czasach jak i obecnie.
naiwni jak Ci się wydaje.

@marekrz:
A gdzie tak twierdziłem?
Napisaełm wręcz coś odwrtonego. To że ci, którzy byli NIBY świadkami cudów, nie uwierzyli. Wniosek dla mnie prostu, cuda była za małe, a właściwie żadne.
Nie łudźmy się, gdyby były cuda, ludzie by uwierzyli (nawet dzis, a kiedyś tym bardziej).
Gdy ich nie było, szło baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo opornie.
W końcu grupka rosła, bo zawsze się znajdzie jakaś grupa, która uwierzy we wszystko
Ni cholery z tego rozumiem. Mógłbyś mi wyjaśnić o co chodziło w tym eksperymencie jakimś "normalnym" językiem? Takim zrozumiałym dla mojej osoby?

@list86: > Do szczelnego pojemnika wkładamy: żywego kota, źródło promieniotwórcze w postaci jednego atomu, który może wyemitować cząstkę promieniowania jonizującego oraz detektor promieniowania (np. licznik Geigera-Müller), który w chwili wykrycia cząstki uwalnia trujący gaz. Po zamknięciu pojemnika po pewnym czasie istnieje pięćdziesięcioprocentowe prawdopodobieństwo, że kot jest martwy i takie
Ni cholery z tego rozumiem. Mógłbyś mi wyjaśnić o co chodziło w tym eksperymencie jakimś "normalnym" językiem? Takim zrozumiałym dla mojej osoby?

@list86: > Do szczelnego pojemnika wkładamy: żywego kota, źródło promieniotwórcze w postaci jednego atomu, który może wyemitować cząstkę promieniowania jonizującego oraz detektor promieniowania (np. licznik Geigera-Müller), który w chwili wykrycia cząstki uwalnia trujący gaz. Po zamknięciu pojemnika po pewnym czasie istnieje pięćdziesięcioprocentowe prawdopodobieństwo, że kot jest martwy i takie
@Bunch: w skrócie, dopóki nie otworzysz pojemnika, stan kota jest nieokreślony więc jest jednocześnie żywy i martwy. Dopiero otwarcie pojemnika go określi.
@list86: Nie, nie jest jednocześnie żywy i martwy bo nie można być jednocześnie żywym i martwym. Jakiś stan jego jest, ale my o tym tylko NIE WIEMY dopóki nie otworzymy pojemnika.
Co innego gdyby pojemnik otworzyć np. po roku od trzymania tam kota bez jedzenie, wtedy możemy spokojnie założyć, że zwierze jest już martwe.
To może dodajmy jeszcze do tego wspaniałego twierdzenia, że oprócz tego że dopóki nie otworzymy pojemnika kot